fot. media klubowe Platinum Motoru Lublin
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Według wielu ekspertów Platinum Motor Lublin jest zdecydowanie najmocniejszym zespołem PGE Ekstraligi na sezon 2024. Ciężko się tym opiniom dziwić, patrząc na nazwiska, którymi dysponować będą mistrzowie Polski. Jednak czy na pewno będą nie do ugryzienia?

 

W ostatnim oknie transferowym doszło do kilku ciekawych przetasowań. Jednym z nich były z pewnością przenosiny Jarosława Hampela z Lublina do Zielonej Góry. Z ekipy aktualnego mistrza Polski ktoś odejść musiał, ponieważ Dominik Kubera w następnym sezonie nie będzie mógł występować na pozycji U24. Zrobiło się za ciasno i padło na “Małego”. Sondowano jeszcze wariant bez Fredrika Lindgrena, jednak Szwed jest po najlepszym sezonie w karierze, a do tego jest od Hampela po prostu młodszy. Ponadto potężnego wzmocnienia lublinianie dokonali na pozycji juniorskiej, ściągając z Bydgoszczy najlepszego zawodnika ubiegłorocznych rozgrywek 1. ligi Wiktora Przyjemskiego. Czy to jednak wystarczy, żeby za 9 miesięcy ponownie zawiesić na szyjach złote krążki?

Krajowa formacja z rodzaju “turbo”

Zacznijmy od 4-krotnego mistrza świata. Lepszego lidera chyba ciężko sobie wyobrazić. Zmarzlik rokrocznie jest jak maszyna do wygrywania wszystkiego co popadnie, a przy tym omijają go poważne urazy, przez co w ciemno można założyć, że znów uplasuje się w TOP3 całej ligi pod względem średniej biegopunktowej. 

Dominik Kubera z kolei jest już w pełni ukształtowanym zawodnikiem z szafą pełną medali, a i tak wydaje się, że najlepsze dopiero przed nim. Z roku na rok jest coraz skuteczniejszy, obecnie będąc liderem w najlepszej lidze świata (śr. 2,197 pkt./bieg). Czeka go również pierwszy sezon jako pełnoprawny uczestnik cyklu Grand Prix, gdzie będzie mógł posmakować rywalizacji na najwyższym z możliwych poziomów.

To duo jest tak piekielne, że chyba nikt nie wypada bardziej okazale w tej formacji. Chyba, że Sparta z duetem Łaguta – Janowski. Obyśmy jak najwięcej takich pojedynków w przyszłym roku oglądali.

Junior na miarę lidera

Tym razem w drugiej kolejności skupimy się na formacji młodzieżowej. Ta polsko-polska mieszanka również prezentuje się wyśmienicie. O transferze Wiktora Przyjemskiego marzyli chyba wszyscy, może poza Unią Leszno, która od zawsze konsekwentnie stawia wyłącznie na swoich wychowanków. 19-latek zakończył minione rozgrywki w Speedway 2. Ekstralidze z porażającą wręcz średnią 2,5 pkt./bieg. Nawet biorąc pod uwagę, że poprzeczka idzie teraz mocno w górę należy się spodziewać po zawodniku tego kalibru bycia solidną drugą linią zespołu, mogącą oscylować w granicach 1,5-1,8 pod względem średniej. Gdy dołożymy do tego świetnie rozwijającego się Bartosza Bańbora robi nam się bardzo mocna para juniorów, na której ciężko będzie innym zdobywać punkty w biegach młodzieżowych. 

Im dalej tym ciemniej

Nie jest to może najbardziej popularna opinia, jednak nie sposób zastanowić się nad siłą Motoru, przyglądać się całościowo karierom Stranieri, czyli obecnie odpowiednio drugiemu i czwartemu zawodnikowi świata. Fredrik Lindgren odjechał najlepszy sezon w karierze, jednak jak pokazuje przeszłość, zawodnik ten ma problem z regularnością między poszczególnymi sezonami. Żeby nie być gołosłownym – przez całą swoją karierę w najlepszej żużlowej lidze świata średnią 2,0 przekroczył w minionym sezonie… po raz drugi. Wcześniej miało to miejsce w jego pierwszym roku w Częstochowie (2018 – 2,146 pkt./bieg), gdzie również zachwycał tak jak ostatnio w Motorze. Później było już jednak gorzej (2019 – 1,899, 2020 – 1,892, 2021 – 1,652, 2022 – 1,955).

Podobnie sytuacja ma się z Jackiem Holderem. Ten również drugi raz doskoczył do pułapu dwóch oczek na bieg (2,080), wcześniej wykręcając podobny wynik, startując jako gość w Stali Gorzów w pandemicznym roku 2020 (2,052 pkt./bieg). Poza tym kręcił się zazwyczaj w okolicach średniej 1,6-1,9 (poza 2019 – 1,391). Nie bez powodu zresztą przed minionym sezonem obaj szukali klubu. Ich poprzednim pracodawcom skończyła się po prostu cierpliwość do “niespełnionych liderów”.

Ogromny stopień dla U24

Mateusz Cierniak zakończył wiek juniora w najlepszy z możliwych sposobów. Obronił tytuł Indywidualnego Mistrza Świata, zdobył złoto z Motorem i wiele innych cennych kruszców. Był także najlepszym mlodzieżowcem ligi (śr. 1,831 pkt./bieg). Jednak teraz przed nim zupełnie nowa sytuacja, z którą nie tacy kozacy mieli spore problemy. Brak zawodów oraz biegów juniorskich potrafi nie jednego zawodnika sprowadzić na ziemię. Daleko szukać przecież nie trzeba. Sezon wcześniej w tej roli debiutowali m. in. Mateusz Świdnicki ( 1,462 w sezonie 2022 -> 0,593 w 2023), Wiktor Lampart (1,526 -> 1,351), czy przecież spisujący się jeszcze lepiej na przestrzeni wszystkich lat juniorskich niż zawodnik Motoru Jakub Miśkowiak (1,860 -> 1,448). Ten ostatni również ma na koncie tytuł najlepszego zawodnika globu do lat 21 a sezon wcześniej otarł się o średnią 2,0. 

Przeskok, jak widać jest ogromny, zatem o ile powszechnie wiadomo z jakim talentem mamy do czynienia, w przypadku Mateusza trzeba brać poprawkę na to, że teraz wchodzi on do dorosłego speedwaya i od razu zastępuje na tej pozycji Dominika Kuberę, który przecież był 7. zawodnikiem całej PGE Ekstraligi.

Czy to materiał na trzecie mistrzostwo?

Z pewnością potencjał jest. Jednak nie jest to takie oczywiste, jak przedstawia większość ekspertów. Sporo rzeczy musi tutaj zagrać jak należy, żeby Motor mógł znów zawiesić na szyjach złote krążki. Jeśli chodzi natomiast o ustawienie zespołu to nie ma co przeprowadzać rewolucji. Zmarzlik z juniorem to od lat optymalne rozwiązanie, Holder z Lindgrenem w zeszłym sezonie rozumieli się świetnie. Jedyna roszada może dotyczyć przesunięcia Kubery pod 9. Jest to fenomenalny startowiec, więc powinien otwierać mecz, z kolei Cierniakowi z pewnością łatwiej będzie w pierwszym seniorskim sezonie z numerem 10, gdzie biegi będzie miał trochę łatwiejsze. Przynajmniej na początku spotkania.

Czy ekipa Motoru rzeczywiście zdominuje ligę? Jest co najmniej kilka drużyn, które również mają ogromny potencjał i przy dobrej formie swoich zawodników są w stanie to złoto Motorowi wyrwać. Jak będzie? Pełną odpowiedź poznamy na koniec września.

CZYTAJ TAKŻE

Żużel. Wspólny obiad w domu z Pedersenem? Duńczyk gra z WOŚP

Żużel. Rekordy na torach PGE Ekstraligi. Rok temu zostały pobite aż trzy!