Żużel. Władysław Komarnicki: Bartek na to zapracował. W kolarstwie też byłby mistrzem

Bartosz Zmarzlik nie pozwolił swoim fanom czekać ze świętowaniem kolejnego mistrzowskiego tytułu aż do zmagań w Toruniu. Po turnieju w Malilli pewne jest to, że żaden z zawodników nie przeskoczy Polaka w tegorocznej klasyfikacji. Trzeci tytuł w karierze kiniczanina komentuje Władysław Komarnicki.

W sobotnich zmaganiach w Szwecji 27-latek zrealizował najważniejszy warunek, czyli uplasowanie się przed Leonem Madsenem. Jego przewaga przed finałową rundą w Toruniu wynosi ponad 20 punktów. Po roku przerwy na panowanie Artioma Łaguty, Zmarzlik znów jest mistrzem świata.

Czytaj także: Żużel. Erik Gundersen: Zmarzlik ma wszystko, czego potrzebuje mistrz świata

– Mogę powiedzieć tyle, że znam Bartka od dziewiątego roku życia i on sobie na to zapracował. To nie jest przypadek. Zastanawiam się czasem nad tym, co by było gdyby ktoś go namówił na inną dyscyplinę. Myślę, że w takim kolarstwie też by był mistrzem. Praca, praca i do tego jeszcze pokora. Bartek to człowiek, który sobie na to zasłużył – komentuje Władysław Komarnicki.

Honorowy prezes gorzowskiej Stali śledził poczynania wybitnego zawodnika niemal od samego początku. To on był tym, który polecił Tomaszowi Gollobowi zaopiekowanie się młodym Bartoszem Zmarzlikiem.

– Jeżeli Pan zadzwoni do Tomasza Golloba, to on na pewno przyzna, że jak Bartek miał 16 lat, to ja poprosiłem Tomasza, żeby się nim zajął. Mówiłem, że to jest talent. Pamiętam, że zaprosiłem go do ogrodu, żona zrobiła kaczkę, bo Tomek bardzo lubił – wspomina senator.

Czytaj również – Żużel. Złota kropka nad i. Bartosz Zmarzlik wygrywa Grand Prix w Malilli i zostaje mistrzem świata!

– Zadał mi pytanie, które później okazało się retoryczne. Tomek mówił o tym, że przecież on do wszystkiego dochodził sam. Powiedziałem mu, żeby go poprowadził, to Bartek nie będzie miał tak ciężko. Tomek się bardzo zaangażował. Nawet jak jadł rosół w niedziele, to pokazywał mu wygibasy na motocrossie – dodaje.

Przypomnijmy, że dzięki dołożeniu trzeciego złota do kolekcji, Zmarzlik zrównał się liczbą tytułów z takimi postaciami jak Jason Crump, Tai Woffinden, Nicki Pedersen, Ole Olsen i Erik Gundersen.