Jack Holder. Foto: KŻ Orzeł Łódź
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Kapitalne widowisko stworzyły obie ekipy. Derby z prawdziwego zdarzenia. Podsumowaniem tego był 15. bieg, kiedy wynik wisiał na włosku i zmieniał się praktycznie co łuk. Liderami swoich drużyn byli Nicki Pedersen i Patryk Dudek – zdobywcy odpowiednio 17 i 15 punktów.

 

ŻUŻEL MOŻESZ OBSTAWIAĆ DO 500 ZŁOTYCH BEZ RYZYKA W FUKSIARZ.PL. ZAREJESTRUJ SIĘ TUTAJ

Jak głosi wyświechtany slogan: „derby rządzą się swoimi prawami”. Oprócz presji i dodatkowego napięcia związanego z rywalizacją derbową, i grudziądzanie, i torunianie mieli nadzieję na przełamanie i odniesienie kolejnego zwycięstwa.

Premierowa odsłona dla gości. Dobrze wystartowali Dudek i Jakobsen, ale to „Duzers” wyjechał z przodu. Duńczyk miał chrapkę na 3 punkty, ale już na wejściu w drugi wiraż zajmował ostatnie miejsce. Przemysław Pawlicki musiał do końca uważać, ponieważ trzeci Paweł Przedpełski czekał na jego błąd. Dużo działo się w wyścigu juniorskim. Najlepszy moment startowy mieli gospodarze, jednak już na prostej Kacpra Łobodzińskiego skutecznie zaatakował Denis Zieliński. Jego manewr powtórzył Karol Żupiński. Młodzieżowiec ZOOLeszcz GKM-u nie zamierzał odpuszczać. Znalazł prędkość pod bandą i minął swojego rywala. Żupiński chciał jeszcze odpowiedzieć, ale przeszarżował i upadł na ostatnim łuku. Mimo to wychowanek Wybrzeża Gdańsk podniósł się i dojechał do mety. Trzeci bieg także interesujący. Już na pierwszych metrach było niesamowicie ciasno. Stracił na tym Lambert, który spadł na koniec stawki. Na czele zameldował się Nicki Pedersen. Zaciekle atakował go Jack Holder. Kilka razy wydawało się, że musi minąć Duńczyka, ale doświadczenie zrobiło swoje. Straty ze startu na trasie odrabiał Robert Lambert. Brytyjczyk także był o krok od wyprzedzenia swojego przeciwnika. Ostatecznie zarówno Pedersen, jak i Krakowiak obronili swoje pozycje. Przed równaniem emocje trochę opadły, ponieważ Patryk Dudek uciekł grudziądzanom, a Denis Zieliński nie nawiązał walki z rywalami.

Drugą serię od mocnego uderzenia rozpoczęli miejscowi. Bardzo dobrze ze startu wyszedł Frederik Jakobsen. Wykorzystał ten moment i odprowadził szerzej Przedpełskiego i Holdera. Z krawężnika wyskoczył Norbert Krakowiak i grudziądzanie pomknęli po pewne 5 punktów. W początkowej fazie meczu For Nature Solutions Apator trzymał przy życiu Dudek. W 6. biegu przez prawie 4 okrążenia prowadził Nicki Pedersen. Wychowanek Falubazu nie odpuszczał i dopiął swego na samej mecie. Za tą parą dojechał Robert Lambert, którego cały czas atakował Kacper Pludra. Ostatni wyścig serii padł łupem Jacka Holdera. Młodszy z braci był piekielnie szybki, ale musiał rywalizować z Krzysztofem Kasprzakiem. Na początku Polakowi udało się zamknąć Australijczyka, jednak ten ponowił atak na następnym kółku i wtedy już bez żadnych problemów wyszedł na prowadzenie. Dzięki temu Holder jako drugi po stronie gości zapisał na swoim koncie „trójkę”.

Dłuższa przerwa między drugą a trzecią kolejką startów była spowodowana odpaleniem rac przez kibiców z Grudziądza. Już po niej podrażniony porażką na ostatnich metrach Pedersen wyskoczył kapitalnie ze startu. Teraz nie pozostawił złudzeń torunianom. Spod taśmy bardzo słabo wyszedł Robert Lambert, przez co musiał rywalizować z Kacprem Łobodzińskim. Ostatecznie zawodnik Apatora atakiem przy krawężniku pokonał juniora. Brytyjczyk jechał bieg po biegu i w swoim następnym starcie wyglądał zupełnie inaczej. Wystrzelił jak z procy, już po 30 metrach prowadził i nie dał się wyprzedzić do samej mety. Wtórował mu Patryk Dudek, który zdystansował duet Pawlicki-Kasprzak. Torunianie doprowadzili do remisu w meczu. Remisem zakończył się także 10. wyścig. Po pierwszych metrach prowadził Frederik Jakobsen, ale już zbierał się do ataku Jack Holder. Australijczyk, podobnie jak w swoim poprzednim starcie, ścigał lidera, próbował raz przy krawężniku, raz pod bandą. Musiał także uważać na trzeciego Krakowiaka. Koniec końców zawodnik drużyny z Torunia postawił na swoim i wysforował się na prowadzenie, ostatecznie wygrywając bieg. Dzięki temu na tablicy świetlnej widniał wynik 30:30.

Zawody wchodziły w decydującą fazę – rezultat remisowy, a tylko 5 biegów do końca. Trener Janusz Ślączka zdecydował się w ramach ZZ-tki puścić swojego najlepszego zawodnika: Nickiego Pedersena. Decyzja okazała się trafna, ponieważ Duńczyk stanął na wysokości zadania i poradził sobie z niepokonanym dotychczas Patrykiem Dudkiem, jednakże Przedpełski dojechał przed Pawlickim i nadal w meczu był remis. W kolejnym wyścigu swoją metamorfozę potwierdził Robert Lambert. Bardzo szybko uporał się z Jakobsenem i pognał po pewną „trójkę”. Kacper Pludra pokonał Karola Żupińskiego i w spotkaniu nadal mieliśmy status quo. Do przełamania doszło przed biegami nominowanymi. Dobrze wystartował Krzysztof Kasprzak, który zajął się Jackiem Holderem. Skorzystał na tym przy krawężniku Nicki Pedersen. Australijczyk w toruńskich barwach był bojowo nastawiony i rzucił się w pogoń. Wydawało się, ze poradzi sobie z Kasprzakiem, ale ten zamknął mu „drzwi”. Nie zniechęciło to żużlowca For Nature Solutions Apatora i już na następnym okrążeniu wyprzedził swojego rywala. Zapewne, gdyby w żużlu jechano 5 okrążeń, to także Pedersen musiałby uznać wyższość Holdera. Przed biegami nominowanymi w lepszej sytuacji byli gospodarze.

To stwierdzenie było nieaktualne już po 14. wyścigu. W kluczowym momencie przebudził się Paweł Przedpełski i wraz z genialnym w drugiej fazie spotkania Robertem Lambertem dowiózł jakże ważne 5:1. Kapitalne widowisko zwieńczył niesamowity ostatni bieg. Ze startu dobrze wyszli gospodarze. Pedersen pomknął po 3 punkty, a za nim pojawił się Dudek. Trzecie miejsce wiózł Jakobsen. Przy takim układzie mielibyśmy remis meczowy. Nie pozwolił na to Jack Holder, który stoczył z Duńczykiem pasjonujący pojedynek. Kiedy Australijczyk wyprzedził już rywala, wpadł w dziurę i wyniosło go pod bandę. Holder nie załamał się tym jednak i ponownie zaatakował, tym razem już w 100% skutecznie. Tym samym zapewnił zwycięstwo „Aniołom”.

ZOOleszcz GKM Grudziądz – For Nature Solutions Apator Toruń 44:46

ZOOleszcz GKM: Przemysław Pawlicki 5 (2,2,1,0,-,), Krzysztof Kasprzak 5+1 (2,1*,0,1,1), Frederik Jakobsen 7 (0,3,2,2,0), zawodnik zastępowany, Nicki Pedersen 17 (3,2,3,3,3,3), Kacper Łobodziński 2+1 (1,1*,0), Kacper Pludra 4+1 (3,0,1*), Norbert Krakowiak 4+2 (1,2*,1*,0)

For Nature Solutions Apator: Patryk Dudek 15+1 (3,3,3,2*,2,2), Robert Lambert 11+1 (0,1,1*,3,3,3), Paweł Przedpełski 7+2 (1,1,2,1*,0,2*), zawodnik zastępowany, Jack Holder 11+1 (2,0,3,3,2,1*), Denis Zieliński 2 (2,0,0), Karol Żupiński 0 (0,0,0), Zach Cook NS

Bieg po biegu:

1. Dudek, Pawlicki, Przedpełski, Jakobsen 2:4

2. Pludra, Zieliński, Łobodziński, Żupiński 4:2 (6:6)

3. Pedersen, Holder, Krakowiak, Lambert 4:2 (10:8)

4. Dudek, Kasprzak, Łobodziński, Zieliński 3;3 (13:11)

5. Jakobsen, Krakowiak, Przedpełski, Holder 5:1 (18:12)

6. Dudek, Pedersen, Lambert, Pludra 2:4 (20:16)

7. Holder, Pawlicki, Kasprzak, Żupiński 3:3 (23:19)

8. Pedersen, Przedpełski, Lambert, Łobodziński 3:3 (26:22)

9. Lambert, Dudek, Pawlicki, Kasprzak 1:5 (27:27)

10. Holder, Jakobsen, Krakowiak, Zieliński 3:3 (30:30)

11. Pedersen, Dudek, Przedpełski, Pawlicki 3:3 (33:33)

12. Lambert, Jakobsen, Pludra, Żupiński 3:3 (36:36)

13. Pedersen, Holder, Kasprzak, Przedpełski 4:2 (40:38)

14. Lambert, Przedpełski, Kasprzak, Krakowiak 1:5 (41:43)

15. Pedersen, Dudek, Holder, Jakobsen 3:3 (44:46)

Sędziował: Piotr Lis