Żużel. Szymon Woźniak: Strasznie to wyglądało. Najważniejsze, żeby wysłać Zengiemu wiele pozytywnych życzeń

Szymon Woźniak Foto: Tomasz Przybylski // GESS.PL
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Mecz pomiędzy ebut.pl Stalą Gorzów, a FOGO Unią Leszno należał do tych z gatunku jednostronnych. „Stalowcy” odnotowali pewną wygraną nad „Bykami”, a najlepszym zawodnikiem dnia był Szymon Woźniak. O wrażeniach z spotkania opowiedział wcześniej wspomniany, lider gorzowskiej Stali.

 

57:33 to rozmiar zwycięstwa gorzowskiej drużyny nad leszczyńską ekipą. Świetnie pojechał Woźniak, który zdobył 13 punktów wraz z bonusem. Przyczyną tak wysokiej porażki Unii z pewnością była kontuzja Zengoty, która wykluczyła go z dalszej części zawodów. – Strasznie to wyglądało. Zacznę od tego, bo to najważniejsze, żeby wysłać Zengiemu wiele pozytywnych życzeń. Wynik wygląda optymistycznie, ale myślę, że na torze tak to do końca nie wyglądało. Zrobiliśmy swoje, wygraliśmy z dużą przewagą – mówi Woźniak w rozmowie z Radiem Gorzów.

Ostatni wyścig był bardzo wyrównany, a zawodnicy jechali równo na przeciwległej prostej. Najlepiej skorzystał z tego Woźniak, wychodząc na prowadzenie i uzyskując przy tym najszybszy czas dnia. – Oczy były otwarte bardzo szeroko. Motocykl dawał rozbieżne sygnały z wyjścia. Najpierw mnie trochę zachęcił, myślę, że zdążę przelecieć. Następnie czegoś zabrakło pod kołem, trochę zwolniłem, potem poczułem przyczepność, więc postawiłem, że jadę. Było bardzo ciasno, bo oba łokcie czegoś tam dotykały, ale przeleciałem bezpiecznie. Jaimon wjechał bardzo mądrze, głęboko w ten łuk, blokując mnie przy tym. Natomiast cieszę się, że udało mi się przyciąć i odzyskać pozycję – zakończył Woźniak.