Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Działacze szwedzkich klubów w minionym sezonie reperowali swój budżet sprzedażą miejsc VIP. Mieściły się one w restauracjach, które wedle prawa nie stanowiły terenu stadionu. Nic dziwnego, że na wypadek kolejnego „pandemicznego” sezonu kluby ponownie kładą nacisk na sprzedaż specjalnych wejściówek. 

Jednym z klubów, który oferuje miejsca VIP jest Indianerna Kumla. Kibic tego zespołu za równowartość 400 złotych może obejrzeć mecz miejscowego zespołu z miejsca VIP, czyli restauracji położonej tuż obok toru.

W ramach pakietu VIP kibic otrzymuje serwowaną kolację, spotkanie z zawodnikiem oraz klubowe gadżety. I oczywiście świetny widok na sportową rywalizację. 

Jak udało nam się ustalić, miejsca VIP na sezon 2021 sprzedają się w szwedzkich klubach bardzo szybko. 

One Thought on Żużel. Szwedzi kładą nacisk na VIP-y, czyli niecodzienne oglądanie żużla
    Super Vip
    19 Dec 2020
     7:32pm

    …widziałem te miejsca VIP podczas licznych transmisji z ligi szwedzkiej, tam w tych restauracjach ludzie często siedzą tyłem do toru, mając gdzieś, co się na nim dzieje, więc to na pewno niecodzienne „oglądanie” żużla… ale ten sport coraz bardziej na takie traktowanie zasługuje, zwłaszcza u nas, sam sobie kiedyś siądę tyłem do toru i ostentacyjnie „pooglądam (pokazując dzisiejszemu żużlowi, gdzie go mam), ale nie w Szwecji tylko u nas – w krainie żużlowych oszustów i kombinatorów pod egidą rozbisurmanionych oficjeli naszej centrali i PGE Ekstraligi mających się za bogów… zakazu „oglądania” żużla tyłem do toru jeszcze na szczęście nie wprowadzili…

Skomentuj

One Thought on Żużel. Szwedzi kładą nacisk na VIP-y, czyli niecodzienne oglądanie żużla
    Super Vip
    19 Dec 2020
     7:32pm

    …widziałem te miejsca VIP podczas licznych transmisji z ligi szwedzkiej, tam w tych restauracjach ludzie często siedzą tyłem do toru, mając gdzieś, co się na nim dzieje, więc to na pewno niecodzienne „oglądanie” żużla… ale ten sport coraz bardziej na takie traktowanie zasługuje, zwłaszcza u nas, sam sobie kiedyś siądę tyłem do toru i ostentacyjnie „pooglądam (pokazując dzisiejszemu żużlowi, gdzie go mam), ale nie w Szwecji tylko u nas – w krainie żużlowych oszustów i kombinatorów pod egidą rozbisurmanionych oficjeli naszej centrali i PGE Ekstraligi mających się za bogów… zakazu „oglądania” żużla tyłem do toru jeszcze na szczęście nie wprowadzili…

Skomentuj