Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Norbert Krakowiak niedawno opuścił ZOOleszcz GKM Grudziądz i przeniósł się na wypożyczenie do Ebebe PSŻ Poznań. 24-latek na razie jednak nie imponuje wysoką formą, lecz w jego kwestii uspokaja sam trener Skorpionów. Teraz beniaminek wybierze się do Bydgoszczy, gdzie Norbert będzie liczył z pewnością na przełamanie.

 

Wprowadzenie wymogu dla klubów odnośnie posiadania w składzie meczowym zawodnika do lat 24, po części uratowało karierę Norberta Krakowiaka. Zawodnik nieźle prezentował się przez dwa ostatnie juniorskie sezony w barwach Falubazu Zielona Góra, jednakże prawdopodobnie nie znalazłby angażu w najlepszej lidze świata, gdyby nie ten zapis. Wówczas w 2021 roku przeniósł się do ZOOleszcz GKM-u Grudziądz, gdzie spędził dwa sezony oraz początek tegorocznego.

Nadmiar zawodników w ekipie Gołębi spowodował, że musieli oni walczyć o skład. Krakowiak dostał szansę startu w Gorzowie i u siebie z Lesznem. Oba występy nie były porywające i działacze zdecydowali się wypożyczyć go do Ebebe PSŻ-u Poznań. 24-latek ma za sobą już trzy spotkania w 1. Lidze Żużlowej. Najlepiej spisał się w debiucie w Ostrowie, kiedy zdobył dziewięć punktów. Później wystąpił przed własną publicznością, lecz siedem punktów, to z pewnością nie jest poziom, na którym chciałby wychowanek Ostrovii Ostrów. Najgorsze spotkania ma za sobą, gdzie w Zielonej Górze nie udało mu się uzyskać żadnej zdobyczy punktowej.

– Gdybym miał uczciwie ocenić, co dał nam transfer Norberta Krakowiaka, to powiedziałbym, że na razie szału nie robi. Ale spokojnie, to się zmieni – mówi dla polskizuzel.pl Tomasz Bajerski, trener ebebe PSŻ. – To się może zmienić już w najbliższym meczu – zaznaczył.

Najbliższe spotkanie beniaminka drugiej klasy rozgrywkowej odbędzie się w Bydgoszczy, gdzie Skorpiony zmierzą się z tamtejszą Abramczyk Polonią. Szkoleniowiec zaznacza, że Krakowiak jest w stanie być liderem jego drużyny, lecz musi pewne sprawy uporządkować. – Teraz tylko jazda i głowa. On musi to sobie poukładać. Przy czym nie chodzi o to, że jego to zejście z Ekstraligi do pierwszej ligi jakoś załamało. Mam na myśli to, że on samego siebie musi przekonać, że będzie dobrze, że szybko się odbije i będzie ważnym zawodnikiem PSŻ i pierwszej ligi – kwituje.