Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W poniedziałek Władimir Putin podpisał dekret uznający niepodległość dwóch republik ludowych – Donieckiej i Ługańskiej, które terytorialnie znajdują się w granicach Ukrainy. Politycy na całym świecie zareagowali już na ten ruch, a przedstawiciele świata sportu zastanawiają się, jaki to będzie miało wpływ na rywalizację sportową. Do dość radykalnego działania nawołuje szef żużla w Canal+, Marcin Majewski, który uważa, że wszystkie rozgrywki sportowe powinny odbywać się bez udziału Rosjan.

 

Zabierać Rosji finał Ligi Mistrzów i wypierdzielić ze wszystkich rozgrywek – napisał Majewski na Twitterze. Na pytanie, czy bez nich w lidze będzie pokój na świecie, odpowiedział: „Nic nie róbmy. Dajmy im mundial, GP, kolejne igrzyska. I finał LM nie będzie w Petersburgu”.

Taki ruch miałby sprawić, że w polskich rozgrywkach nie widzielibyśmy gwiazd rodem z Rosji – m.in. Emila Sajfutdinowa, Artioma i Grigorija Łagutów czy Wadima Tarasienki.

Liga Polska i GP bez Rosjan. Tak się to skończy – napisał jeden z internautów. – Przeżyjemy – odpisał dziennikarz. W odpowiedzi n ainny wpis dodał, że szanuje rosyjskiego mistrza świata, ale „jego kraj nie szanuje innych. To coś o wiele bardziej ważnego”.

W obecnym czasie trudno rozdzielić sport i politykę, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że takie działanie – bezpośrednie uderzanie w sportowców – miałoby sens.