Żużel. Świąteczne tradycje u Martina Vaculika: Rodzina najważniejsza, zupa i sałatka ulubionymi potrawami

Fot. Facebook Vaculik Racing Team
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Zastanawialiście się, jakie są tradycje bożonarodzeniowe na Słowacji? Postanowiliśmy sprawdzić to u źródła, czyli u zawodnika Moje Bermudy Stali Gorzów, Martina Vaculika. Żużlowiec w rozmowie z naszą redakcją opowiedział, m.in. o ubieraniu choinki, słowackich specjałach, a także o diecie.

Martin, Święta Bożego Narodzenia, czyli najbardziej wyczekiwany czas przez nas wszystkich. Jak wyglądają święta u Ciebie?

Na Słowacji mamy lockdown, także te święta będą po raz pierwszy inne niż dotychczas, bo nie możemy spotkać się z całą rodziną. Tak naprawdę nie będzie takiego bezpośredniego kontaktu z rodzicami, siostrami i ich rodzinami. Niestety, mamy obecnie taką sytuację na całym świecie i te święta spędzę w gronie najbliższych – żony i dwóch synków. Z drugiej strony to też jest fajne, bo to są moi najbliżsi i cieszę się, że możemy być razem w tym wyjątkowym czasie.

Co kraj, to obyczaj. Jakie są tradycje Świąt Bożego Narodzenia na Słowacji?

Myślę, że podobne, jak w Polsce. 24 grudnia jest kolacja świąteczna, podczas której jemy ryby i inne potrawy wigilijne, typowe dla danego kraju. U nas są to, m.in. zupa z kapusty, karp z sałatą ziemniaczaną, a na deser dużo słodyczy. Najpierw jest kolacja wigilijna, później dzieciaki rozpakowują prezenty spod choinki. U nas prezentów nie przynosi Święty Mikołaj, a Jezus, który się narodził i to on rozdaje prezenty. W Stanach jest to Santa Claus, a u nas jest to Jezus. Kolejne dwa dni również są świąteczne, gdzie spędza się czas wspólnie z rodziną.

Jaki jest twój stały, świąteczny rytuał?

Dwa, trzy dni przed świętami ubieramy choinkę. Pomagam żonie, trochę, bardzo mało pomagam (śmiech) w gotowaniu i pieczeniu świątecznych przysmaków. Trzymamy się tych wszystkich tradycji, które są, bez żadnych innych nowości.

Czyli do twoich głównych zadań w przedświątecznej gorączce należy strojenie choinki?

Tak, do mnie należy kupno choinki i jej ubranie. Rozwieszam poskręcane i poplątane lampki, które są zawsze tak splątane, że dużo czasu zajmuje ich odplątanie (śmiech). Zakupy przedświąteczne również robię ja, dostarczam żonie do kuchni wszystkie niezbędne do gotowania produkty. Na koniec zajmuję się pakowaniem prezentów.

Ulubiona potrawa świąteczna?

Zupa z kapusty, która nazywa się kapustnica. To jest zupa, gdzie jest bardzo dużo kapusty, są tam żebra wędzone i żebra niewędzone, kiełbasa, boczek, grzyby, niektórzy dają też śliwki. To jest moja mega ulubiona potrawa. Drugą taką moją ulubioną potrawą jest sałata ziemniaczana. To jest świetne, mógłbym tego zjeść nawet pięć kilogramów.

Pilnujesz kalorii w święta, czy w tym czasie pozwalasz sobie na wszystko bez ograniczeń?

Od 2014 roku trzymam się takiej swojej diety, gdzie naprawdę bardzo mocno dbam o to, co jem i jakbym nawet przez ten tydzień non stop jadł niezdrowe rzeczy, to za kolejne trzy, czy cztery dni pójdę pobiegać, zacznę jeść te rzeczy, co na co dzień i wracam do formy. Maksymalnie przytyję kilogram lub dwa. Mam ten komfort, że mogę sobie pozwolić przez te kilka dni jeść wszystko, bez ograniczeń i nie mam później z tego powodu żadnych problemów.

Najdziwniejszy prezent, jaki znalazłeś pod choinką?

Hmm… Mam strasznie krótką pamięć, więc przy tym pytaniu może być ciężko. Naprawdę, nie pamiętam. Z reguły raczej zawsze dostawałem prezenty, które chciałem. Nic sobie takiego nie przypominam.

Do ilu lat wierzyłeś w Świętego Mikołaja?

Szybko zacząłem być bardzo aktywny w szukaniu prezentów i myślę, że tak do 7. roku życia wierzyłem w istnienie Świętego Mikołaja.

A jak to się stało, że zorientowałeś się, iż tak naprawdę ten pan w czerwonym kostiumie z długą, białą brodą nie istnieje?

Zacząłem chodzić do szkoły i tam inne dzieci mówiły, że to nie jest tak, że to rodzice robią prezenty. Postanowiłem zabawić się w szpiega, aktywnie poszukiwałem prezentów i pamiętam do dziś, jak pewnego dnia znalazłem w szafie rodziców, na górnej półce pełno prezentów.

Bez czego nie wyobrażasz sobie Świąt Bożego Narodzenia?

Bez rodziny. W tym roku będzie naprawdę ciężko, bo częściowo będziemy bez rodziny – rodziców i rodzeństwa. Nie wyobrażam sobie świąt bez żony i dzieci.

Czego życzysz czytelnikom portalu po-bandzie.com.pl?

Przede wszystkim dużo, dużo zdrowia, bo ostatni rok pokazał nam, że to jest najważniejsze, co mamy w życiu. Bądźcie wszyscy zdrowi. Życzę również dużo miłości, energii i oby każdy miał życie takie, jakie chce mieć, aby wszyscy byli dla siebie dobrzy i żeby było jak najwięcej tego dobra na świecie.

Dziękuję bardzo za rozmowę. My również życzymy Tobie i całej twojej rodzinie dużo zdrowia, szczęścia i radości, a w nowym sezonie samych sukcesów.

Dziękuję bardzo.

Rozmawiała DOROTA WALDMANN