fot. Gosia Cieśluk / Speedway Motor Lublin
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Zawody w Lublinie zapowiadane było jako starcie dwóch niepokonanych drużyn, liderujących tabeli po dwóch kolejkach PGE Ekstraligi. O ile w przypadku gospodarzy pozycja ta nie była wielkim zaskoczeniem, o tyle goście z Grudziądza byli zdecydowanym pozytywnym zaskoczeniem początku sezonu. Mecz w Lublinie miał zweryfikować dobrą formę u progu sezonu zawodników takich jak Przemysław Pawlicki, Norbert Krakowiak czy Kacper Pludra.

 

Pierwsza seria startów pokazała, jak powinien wyglądać atut własnego toru w przypadku gospodarzy. Nawet po przegranych startach mijali swych rywali, jak Maksym Drabik w biegu pierwszym czy Mikkel Michelsen w trzeciej odsłonie dnia. A ponieważ rzeczonych startów gospodarze nie przegrali wiele, wynik brzmiał 18:6.

Druga seria startów była już dużo bardziej wyrównana. Najpierw w osłupienie kibiców wprowadził Frederik Jakobsen, długo prowadząc z szybkim Maksymem Drabikiem, potem ostrą walkę z Nickim Pedersenem stoczył Mateusz Cierniak. Junior gospodarzy ostro zaatakował na drugim łuku trzykrotnego mistrza świata, uderzając w niego ze sporą siłą. Obyło się jednak bez kontrowersji, ponieważ Duńczyk nie tylko nie upadł, ale również utrzymał swoją pozycję. Cierniak otrzymał od sędziego ostrzeżenie, a Pedersen uniknął kolejnej niemiłej przygody w tym tygodniu. W meczu ligi duńskiej zanotował on bowiem dość poważny upadek. W ostatnim biegu serii dobrze wystartował Norbert Krakowiak i prowadził przez niemal cały bieg. Ostatecznie dał się jednak wyprzedzić Dominikowi Kuberze, a wynik przed kolejną przerwą brzmiał 28:14.

Po starcie do ósmego biegu wydawało się, że Jakobsen „wystrzelał się” już w tym meczu. Młody Duńczyk został zamknięty w pierwszym łuku i gospodarze prowadzili 5:1. Widać było jednak, że na wejściu w pierwszy łuk pojawiły się znane z Lublina „fale”. Sprawiły one, że Mikkel Michelsen ledwo wyhamował przed bandą i został wyprzedzony przez swego młodszego rodaka. Rozochocony Jakobsen dopadł na ostatnim łuku także Lamparta. Bieg dziewiąty to pewne zwycięstwo pary gości nad Kuberą i bezbarwnym Hampelem, jednak w kolejnym „Koziołki” dołożyły do topniejącej przewagi dwa oczka i wynik brzmiał 36:24.

W biegu jedenastym kolejną szansę od trenera Ślączki otrzymał Przemysław Pawlicki. Dowiózł pewne dwa punkty, a za jego plecy przedarł się Pedersen i wynik zakończyłby się remisem, gdyby Duńczyk nie przejechał dwoma kołami krawężnika – za co po biegu został wykluczony przez sędziego. Kolejna odsłona to popis jazdy parą Drabika i Cierniaka, która zwyciężając 5:1 zapewnili Motorowi zwycięstwo w meczu. Bieg trzynasty to popisy Dominika Kubery, który wygrał z olbrzymią przewagą oraz Mikkela Michelsena, który mimo jazdy na ostatniej pozycji cieszył kibiców jazdą na jednym kole. Wynik przed finałowymi starciami brzmiał 48:30, a trener Kuciapa postanowił dać szansę juniorom w biegach nominowanych.

W pierwszym z nich doczekaliśmy się niestety pierwszego poważnego karambolu w tym sezonie PGE Ekstraligi. Upadła cała czwórka zawodników, a najmocniej ucierpiał Dominik Kubera, który nie był zdolny do występu w powtórce. Zastąpił go Wiktor Lampart, który nie liczył się w tym biegu. Lampart wystąpił również w biegu 15, który wygrał wspólnie z fenomenalnym znów Maksymem Drabikiem.

Podsumowując, należy chyba zauważyć, że żadna z drużyn nie może być w pełni zadowolona. Motor odniósł pewne zwycięstwo, ale poza fenomenalnym Drabikiem wszyscy zawodnicy jeździli „w kratkę”. Dobrą formę potwierdzili lubelscy juniorzy, a martwić może stan zdrowia Dominika Kubery. W ZOOleszcz GKM pozytywnie zaskoczył Frederik Jakobsen, jednak z tonu spuścili Pawlicki i Pludra. Na nierówną formę wszystkich zawodników wpływ miał zapewne dość dziurawy tor. Większość mijanek, których było sporo, to pokłosie słynnych lubelskich „hopek”.

III kolejka PGE Ekstraligi:

Motor Lublin – ZOOleszcz GKM Grudziądz 57:33

Motor: Jarosław Hampel 4 (2,1,0,1,-), Mateusz Tudzież NS, Maksym Drabik 16+1 (1*,3,3,3,3,3), Zastępstwo Zawodnika, Mikkel Michelsen 9+2 (2*,3,1*,3,0), Wiktor Lampart 11+2 (2*,3,2,1,1,2*), Mateusz Cierniak 8+1 (3,0,2*,3), Dominik Kubera 9+1 (2*,0,3,1,3,u/-)

ZOOleszcz GKM: Nicki Pedersen 9+1 (3,1*,3,w,2,-), Krzysztof Kasprzak 8+1 (1,2,2*,1,2) Frederik Jakobsen 7+1 (0,2,3,1*,1) Przemysław Pawlicki 4+1 (1,1*,0,2,w) Zastępstwo Zawodnika, Kacper Pludra 1 (1,0,0), Kacper Łobodziński 0 (0,0,0), Norbert Krakowiak 4 (0,2,2,d)

Bieg po biegu:
1. PEDERSEN, Hampel, Drabik, Jakobsen 3:3 (3:3)
2. CIERNIAK, Lampart, Pludra, Łobodziński 5:1 (8:4)
3. DRABIK, Michelsen, Kasprzak, Krakowiak 5:1 (13:5)
4. LAMPART, Kubera, Pawlicki, Pludra 5:1 (18:6)
5. DRABIK, Jakobsen, Pawlicki, Kubera 3:3 (21:9)
6. MICHELSEN, Kasprzak, Pedersen, Cierniak 3:3 (24:12)
7. KUBERA, Krakowiak, Hampel, Łobodziński 4:2 (28:14)
8. JAKOBSEN, Lampart, Michelsen, Pawlicki 3:3 (31:17)
9. PEDERSEN, Kasprzak, Kubera, Hampel 1:5 (32:22)
10. DRABIK, Krakowiak, Lampart, Pludra 4:2 (36:24)
11. MICHELSEN, Pawlicki, Hampel, Pedersen (w) 4:2 (40:26)
12. DRABIK, Cierniak, Kasprzak, Łobodziński 5:1 (45:27)
13. KUBERA, Pedersen, Jakobsen, Michelsen 3:3 (48:30)
14. CIERNIAK, Kasprzak, Lampart, Pawlicki (w/su) (Kubera u/-) 4:2 (52:32)
15. DRABIK, Lampart, Jakobsen, Krakowiak (d4) 5:1 (57:33)

Sędziował: Michał Sasień