Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Nie było niespodzianki w meczu przy Wrocławskiej 69. Enea Falubaz Zielona Góra pokonał Trans MF Landshut Devils 62:28 i zanotował tym samym najwyższą wygraną w sezonie. Najwięcej punktów dla gospodarzy zdobył Luke Becker, który staje się coraz pewniejszym punktem bardzo mocnej drużyny.

 

Lekko, łatwo i przyjemnie. Te trzy słowa miały opisywać przeprawę Enea Falubazu Zielona Góra w kolejnym meczu domowym. Na teren niepokonanego lidera 1. Ligi Żużlowej przyjeżdżała bowiem ekipa Trans MF Landshut Devils. Diabły już drugi sezon na zapleczu PGE Ekstraligi potrafią pozytywnie zaskakiwać faworytów, ale robią to głównie na domowym torze. Każdy inny scenariusz niż pewna wygrana żółto-biało-zielonych traktowany byłby więc jako ogromna sensacja.

Mecz rozpoczął się zgodnie z najbardziej przewidywalnym scenariuszem. W otwierającej gonitwie świetnie ruszył Przemysław Pawlicki i błyskawicznie odjechał rywalom. Za nim szybko drugie miejsce wywalczył Rohan Tungate i Falubaz zaliczył pierwsze podwójne zwycięstwo. Kibice z Bawarii nie musieli długo czekać na pierwszą indywidualną wygraną swojego zawodnika. W drugim biegu najlepszy był Norick Bloedorn, który najlepiej rozegrał pierwszy łuk. Nieco więcej emocji dostarczyło trzecie starcie. Na pierwszych metrach z przodu był Dimitri Berge, ale na przeciwległej prostej Krzysztof Buczkowski świetnie się napędził i przemknął obok Francuza. Serię zamknął kolejny popis szybkości zawodnika gospodarzy. Co prawda Diabły dobrze wystartowały, ale Rasmus Jensen wyprzedził obu zawodników gości już na pierwszym okrążeniu. Podczas pierwszej przerwy zielonogórzanie prowadzili 15:9.

Piąty wyścig rozgrywany był na trzy razy. W pierwszym podejściu doszło do kontaktu Tungate’a z Hillebrandem i Niemiec upadł na tor. W drugim Australijczyk ruszał się przed startem. Trzecia próba przyniosła pewną wygraną gospodarzy. Becker znakomicie wszystkich założył, a po chwili dołączył do niego Tungate. Groźną sytuację mieliśmy w kolejnej gonitwie. Tuż po starcie Curzytek i Huckenbeck sczepili się motocyklami. Junior gospodarzy chwilę później uderzył w bandę, ale szybko się podniósł. Mocno ucierpiała natomiast noga lidera niemieckiego zespołu i nie był on w stanie kontynuować zawodów. Bez Huckenbecka siła rażenia Diabłów była już minimalna. Powtórkę szóstego wyścigu pewnie wygrali Curzytek z Buczkowskim. Ciekawie było na koniec drugiej serii. Berge bardzo ambitnie powalczył z Pawlickim i Jensenem. Polak ostatecznie odbił pozycję rywalowi, ale tego samego nie dał rady zrobić Duńczyk. Falubaz po siedmiu wyścigach wyszedł już na 16-punktowe prowadzenie.

W ósmym starciu z dobrej strony pokazał się Jeppesen, który dość szybko zbudował konkretną przewagę i wygrał ten bieg. To właśnie Duńczyk pierwszy znalazł sposób na Buczkowskiego. Z uwagi na pewną przewagę, gospodarze dali szansę Dawidowi Rempale. Junior zastąpił Jensena i spisał się nieźle, bo ograł na trasie Bloedorna. Przedziwną sytuację mieliśmy natomiast z Przemysławem Pawlickim. Lider gospodarzy jechał na pewnym prowadzeniu, wpadł w koleinę i wjechał w bandę na ostatnim łuku. Na szczęście zawodnikowi nic poważniejszego się nie stało. Niestety kolejny upadek mieliśmy już w biegu dziesiątym. Tym razem to Bloedorn upadł na prowadzeniu. Niemiecki zawodnik przeleciał przez kierownicę w podobnym miejscu, co Pawlicki i niestety nie wyjechał już na tor. Kolejne osłabienie rywali wykorzystali zawodnicy Enea Falubazu. Wygrali 5:1 i po 10. biegach mieli już prowadzenie 39:21.

Po zmianie par tylko przez chwilę Berge zagroził duetowi Pawlicki-Becker. Francuz przez moment walczył o pierwszej miejsce, ale zdecydowany wjazd Polaka wybił mu marzenia o „trójce” z głowy. Przed zawodnika gości szybko wysforował się także Amerykanin i mieliśmy kolejne 5:1. Zielonogórzanie nie zatrzymywali się nawet, gdy do biegu wyjeżdżali dwaj juniorzy. Podwójnie triumfowali także Curzytek i Rempała, którzy rywalizowali ze Smolinskim i Bielmeierem. Przed nominowanymi Berge ponownie stracił pierwszą pozycję. Tym razem po zewnętrznej wyprzedził go Buczkowski. Przed dwoma ostatnimi biegami Falubaz miał na koncie aż o 28 oczek więcej.

W biegach nominowanych obraz meczu się nie zmienił. Dalej pewnie triumfowali zawodnicy faworyta do awansu. W 14. spokojnie wygrali Tungate oraz Jensen. Na zakończenie problemów z wywalczeniem kolejnej „trójki” nie miał Becker. Rempała poradził sobie z Berge i Falubaz dobił aż do 62 punktów.

10. kolejka 1. Ligi Żużlowej:

Enea Falubaz Zielona Góra – Trans MF Landshut Devils 62:28

Pierwszy mecz: 46:44. Bonus: Enea Falubaz

Enea Falubaz: Przemysław Pawlicki 9 (3,3,w,3), Rasmus Jensen 7+1 (3,1,-,1,2*), Rohan Tungate 9+3 (2*,2*,2*,-,3), Luke Becker 12+1 (1,3,3,2*,3), Krzysztof Buczkowski 10+1 (3,2*,2,3,-), Maksym Borowiak 2+1 (1*,0,1), Michał Curzytek 8 (2,3,3,), Dawid Rempała 5+1 (2,2*,1)

Trans MF Landshut: Kai Huckenbeck 1 (1,u,-,-), Martin Smolinski 6 (0,1,3,1,1), Marius Hillebrand 0 (0,0,u,-,-), Jonas Jeppesen 7+1 (1*,1,3,0,0,2), Dimitri Berge 8 (2,2,1,1,2,0), Norick Bloedorn 6 (3,2,1,w,), Julian Bielmeier 0 (0,0,0,0).

Bieg po biegu:

1. PAWLICKI, Tungate, Huckenbeck, Hillebrand 5:1

2. BLOEDORN, Curzytek, Borowiak, Bielmeier 3:3 (8:4)

3. BUCZKOWSKI, Berge, Becker, Smolinski 4:2 (12:6)

4. JENSEN, Bloedorn, Jeppesen, Borowiak 3:3 (15:9)

5. BECKER, Tungate, Jeppesen, Hillebrand 5:1 (20:10)

6. CURZYTEK, Buczkowski, Smolinski, Huckenbeck (u) 5:1 (25:11)

7. PAWLICKI, Berge, Jensen, Bielmeier 4:2 (29:13)

8. JEPPESEN, Buczkowski, Borowiak, Hillebrand (u) 3:3 (32:16)

9. SMOLINSKI, Rempała, Bloedorn, Pawlicki (w) 2:4 (34:20)

10. BECKER, Tungate, Berge, Bloedron (w) 5:1 (39:21)

11. PAWLICKI, Becker, Berge, Jeppesen 5:1 (44:22)

12. CURZYTEK, Rempała, Smolinski, Bielmeier 5:1 (49:23)

13. BUCZKOWSKI, Berge, Jensen, Jeppesen 4:2 (53:25)

14. TUNGATE, Jensen, Smolinski, Hillebrand 5:1 (58:26)

15. BECKER, Jeppesen, Rempała, Berge 4:2 (62:28)

Sędziował: Paweł Palka