Zespół Dackarny Mallila przegrał we wczorajszym meczu ligi szwedzkiej ze Smederną Eskilstuna 44:46. Goście do Eskilstuny wybrali się w najsilniejszym składzie, korzystając z usług trzech zawodników Grand Prix – Macieja Janowskiego, Taia Woffindena oraz Jasona Doyla.
– Bardzo nie lubię przegrywać, a dzisiaj naprawdę byliśmy blisko sukcesu. Smederna to jednak bardzo silny zespół, tym bardziej, kiedy startuje na swoim torze. Z bardzo dobrej strony pokazał się Jason Doyle, Tai w miarę dobrze zadebiutował w naszych barwach, a co do Maćka Janowskiego, to myślę, że od niego można oczekiwać nieco więcej „oczek”, aniżeli siedem punktów w meczu. Z drugiej strony to było bardzo wyrównane spotkanie – mówił po meczu dla Dagens Vimmerby menadżer Dackarny, Mikael Teurnberg.
Dodajmy, że już w niedzielę Janowski odjedzie w Szwecji bardzo ważne zawody. W Malilli odbędzie się bowiem 7. runda tegorocznego cyklu Grand Prix. Jeśli kapitan Betard Sparty Wrocław wciąż chce mieć szanse na medal mistrzostw świata, to musi pokazać się na torze swojego szwedzkiego klubu z bardzo dobrej strony.
Cienki jest ten Magic jak sik pająka.Nasz Dominik pokazał jemu jego miejsce w szeregu.Normalnie zdeklasował gwiazdora.Wstyd Janowski.
Żużel. Znamy składy na derby! Zmiany w szeregach Falubazu
Żużel. Przemiana Jasona Doyle’a. Potwierdzi dobrą formę w Polsce?
Żużel. Wraca żużlowe El Classico! Ma w pamięci szczególne derby
Żużel. Michelsen zdołowany po remisie. Nie zasłania się torem
Żużel. Bolesna porażka Orła. „Czternasty bieg nas pogrzebał”
Żużel. Jest wyraźnie pod formą. Trenuje od samego rana!