Żużel. Kluby i puby zamknięte. Angielski DJ odnalazł się jako producent koszulek, również żużlowych

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Pandemia sprawia, że wiele osób siłą rzeczy musi się „przebranżowić”. Tak uczynił również Anglik, Kris Simpson. Z bycia DJ-em w angielskich klubach przekształcił się w producenta koszulek i tym samym trafia do naszego klubu pozytywnie zakręconych na punkcie żużla.

– Skąd żużel? Odpowiedz prosta, Jak byłem młody to sam jeździłem na żużlu. Startowałem w zespole juniorskim Coventry Bees oraz w Isle of Wight – zaczyna swoją opowieść DJ w stanie spoczynku. 

Odejście od żużla do muzyki paradoksalnie sprawiło, że nadal był blisko speedwaya – jego głos i oprawę muzyczną można było usłyszeć na wielu żużlowych obiektach w Wielkiej Brytanii. – Pracowałem oczywiście jako prezenter dla Coventry, to samo robiłem na stadionach Stoke, Belle Vue oraz Birmingham. Pracowałem również podczas Grand Prix w Coventry – kontynuuje Simpson. 

Kris Simpson jako żużlowiec

Lockdown w Wielkiej Brytanii sprawił, że nasz bohater musiał zmienić tymczasowo profesję i zajął się produkcją koszulek o „zabarwieniu” żużlowym. – Sponsorujemy Ride oraz Skid It Speedway School. Jest to szkółka prowadzona przez wicemistrza świata z 1982 roku, Lesa Collinsa oraz jego syna. Sponsorujemy także Ashton Vale, brytyjskiego weterana Gary’ego O’Hare’a, Aarona Summersa, Adama Roynona oraz syna Jasona Jorgensena, Johna. Projektujemy dla nich koszulki, które następnie dystrybuujemy za darmo, a oni zgarniają cały zysk – tłumaczy Simpson.

– Wiadomo, że podczas lockdownu praca jako DJ jest niemożliwa. Wpadłem na pomysł robienia żużlowych koszulek i przyznam, nie sądziłem, że będzie to miało aż taki odzew. Działamy od trzech miesięcy. Co zajmuje najwięcej czasu? Zdziwię Cię, ale wysyłki. Bardzo dużo wysyłamy do Polski, Rosji, Danii czy USA, a nawet Australii. Sądzę, że jak lockdown się skończy, to będę działał na dwóch frontach. Tym muzycznym i tym żużlowym. Fajnie, że moje projekty znajdują nabywców. To największa satysfakcja – podsumowuje angielski DJ.

Jak widać, w Anglii pozytywnie zakręconych na punkcie żużla nie brakuje. Jedni robią żużlowe autobusy, inni żużlowe koszulki, gdzie wydawałoby się nie ma już miejsca na nic nowego na wąskim rynku żużlowej odzieży.