Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Coraz mniej zawodników jest dostępnych także na pierwszoligowej giełdzie transferowej. Kluby ustaliły już strategię na nadchodzące tygodnie i negocjują kontrakty z zawodnikami. Na każdą ewentualność chcą być gotowe władze Abramczyk Polonii Bydgoszcz. W kręgu zainteresowań Jerzego Kanclerza nie ma jednak Nickiego Pedersena.

 

Pogłoski o możliwym przejściu Pedersena do Bydgoszczy pojawiły się po tym, jak Duńczyk zaczął mieć problemy ze znalezieniem klubu w PGE Ekstralidze. Polonia w przypadku prawdopodobnego tegorocznego niepowodzenia w walce o awans kolejną próbę będzie chciała podjąć w przyszłym roku.

– Żadnej rozmowy z Nickim Pedersenem nie prowadziłem. Nie chciałbym nic mu ujmować, bo jest to zawodnik, który w pamięci żużlowych kibiców zostanie na zawsze. On zrobił dla żużla bardzo wiele dobrego. Kibice chodzili na Nickiego Pedersena, a bez niego nasza dyscyplina na pewno starci. Jeśli jednak miałby odpowiednią formę, to już byłby podpisany w PGE Ekstralidze. Takiego popytu teraz na niego nie ma – mówi nam Jerzy Kanclerz.

– Raczej byłbym ostrożny przy tym ruchu. Po pierwsze, ze względu na wiek, a po drugie przez urazy, których miał ostatnio sporo. Wolałbym zawodnika młodszego i bardziej stabilnego. Takiego, przy którym jest perspektywa jazdy w klubie przez kilka lat. On jest zawzięty, chce dorównać młodszym i chwała mu za to. Na dzień dzisiejszy tematu Nicki Pedersen do Polonii Bydgoszcz nie ma – dodaje sternik siedmiokrotnych mistrzów Polski.

Kolejne przykłady zagranicznych seniorów łączonych z Bydgoszczą to Dimitri Berge oraz Kai Huckenbeck. Francuz zdążył już nawet pożegnać się z Trans MF Landshut Devils i ma być blisko klubu znad Brdy.

– W mediach pojawiają się różne nazwiska. Zawodnicy sami też dzwonią i badają rynek. Możliwości jest sporo, a żużlowcy sami są zainteresowani jazdą w Bydgoszczy. Opinia jest taka, że w ciągu dwóch dni faktura z meczu jest na koncie i to przyciąga zawodników. Na ten moment nie jest jeszcze pewne, w którym miejscu będziemy w sezonie 2024 i trudno powiedzieć, który wariant składu będziemy celować. Chcemy jednak zbudować mocny skład i mieć silną drużynę na kolejne rozgrywki – podsumowuje Jerzy Kanclerz.

Wiele wskazuje na to, że Abramczyk Polonia będzie solidnie przebudowaną ekipą na kolejne sezon 2024. Trudno wyobrazić sobie pozostanie Davida Bellego, który jedzie bardzo słaby sezon po powrocie do klubu, wątpliwa jest także nowa umowa z Kennethem Bjerre. Na ten moment realny scenariusz jest taki, w którym z seniorskiego grona w klubie zostaną jedynie Andreas Lyager oraz Mateusz Szczepaniak.