Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Wielki pech Andersa Thomsena. Duńczyk fatalnie rozpoczął sobotnią rundę Grand Prix Łotwy w Rydze. Zawodnik wyleciał za bandę okalającą tor i po kilku minutach trafił do karetki. Ojciec Thomsena poinformował o jego stanie zdrowia. Nie są to dobre wieści dla fanów Stali Gorzów.

 

Anders Thomsen jest jednym z liderów ebut.pl Stali Gorzów. Duńczyk jest obecnie ósmym najskuteczniejszym zawodnikiem PGE Ekstraligi. Na co dzień jest także stałym uczestnikiem cyklu Grand Prix, w którym nie wiedzie mu się najlepiej. Pechowo także skończyła się, a w zasadzie zaczęła łotewska runda w Rydze. 29-latek już w pierwszym starcie zanotował fatalny upadek, wypadając za dmuchaną bandę. Zawodnik był niezdolny do dalszej jazdy i został przetransportowany do szpitala.

Ojciec Andersa poinformował o stanie zdrowia reprezentanta Danii. Żużlowiec ma wstrząśnienie mózgu, złamaną lewą rękę, a także cztery żebra. Nie są to dobre wieści dla kibiców Stali Gorzów. W niedzielę podejmują oni na własnym torze zespół Tauron Włókniarza Częstochowa. Nie mogą oni nawet zastosować za niego zastępstwa zawodnika, bo to Martin Vaculik jest najskuteczniejszym zawodnikiem żółto-niebieskich. Jest to spore osłabienie dla gorzowskiej drużyny, która w ubiegłym roku także straciła Andersa tuż przed fazą play-off.

– Aktualne informacje o Andersie. Wstrząśnienie mózgu, złamana lewa ręka i cztery żebra. Brak innych obrażeń – mogło być znacznie gorzej. – przekazał ojciec Thomsena.