Żużel. Bartosz Smektała powalczy z Włókniarzem o finał. Nie wyklucza powrotu do Unii

Fot. Rafał Piotrowski
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W ubiegłym roku Unia Leszno po raz kolejny pokazała swoją siłę, sięgając po czwarty już z rzędu tytuł Drużynowego Mistrza Polski. Leszczynianie pewnie triumfowali w rundzie zasadniczej, a następnie bez większych problemów uporali się w fazie play-off z drużynami z województwa Lubuskiego (kolejno Falubazem Zielona Góra oraz Stalą Gorzów), i w efekcie, po ostatnim wyścigu sezonu na ich szyjach ponownie zawisły złote krążki. Przed rozpoczęciem tegorocznych rozgrywek w składzie „Byków” doszło jednak do pewnych przetasowań, bowiem kilku architektów sukcesu pożegnało się ze swoim dotychczasowym pracodawcą, by poszukać szczęścia w innych klubach. Jednym z nich jest Bartosz Smektała, który zasilił szeregi Włókniarza Częstochowa.

Miniony rok był niezwykle istotny dla wychowanka leszczyńskiej Unii, bowiem po raz pierwszy w swojej karierze startował we wszystkich meczach jako senior. O tym, jak newralgiczny potrafi być to moment przekonało się już wielu klasowych młodzieżowców, takich jak choćby Paweł Przedpełski, który w 2017 roku, po fantastycznych, wcześniejszych występach w roli juniora, znacząco obniżył loty. Tymczasem Bartosz Smektała zdołał praktycznie skopiować swoją średnią biegopunktową z sezonu 2019, stabilizując formę na bardzo wysokim poziomie. Sam zainteresowany zdradza, że przed startem rozgrywek nie obawiał się rywalizacji na nowych dla niego zasadach.

– Przygotowując się do ubiegłorocznego sezonu, w ogóle się nad tym nie zastanawiałem. Dla mnie nie ma większej różnicy, czy ścigam się z seniorami, czy z juniorami. Do każdego biegu przygotowuję się tak samo. Jedyną różnicę stanowi fakt, że wyścigi młodzieżowe wydają się być teoretycznie łatwiejsze, choć nie zawsze tak jest. Kiedy coś poszło nie tak w biegu juniorskim, zawsze można było na szybko coś poprawić, natomiast kiedy w zeszłym roku na samym początku stawałem pod taśmą z dwoma liderami obydwu drużyn (swojej i rywala), bywało trudno i jak coś poszło nie tak, musiałem się zastanowić, czy to ja popełniłem jakiś błąd, czy przyczyna tkwi w sprzęcie – zdradza.

Po zakończeniu minionego sezonu Bartosz Smektała nadal chciał startować z Bykiem na kewlarze. Okazało się jednak, że nie będzie to takie proste, bowiem – jak swego czasu sam przyznał – rozmowy ze sternikami Unii nie przebiegały po jego myśli. W dodatku, trener aktualnych mistrzów Polski, Piotr Baron stwierdził, że żałuje tych biegów, jakie w trakcie rozgrywek seniorzy oddawali swoim młodszym kolegom, czyli Dominikowi Kuberze i właśnie Bartoszowi Smektale. W obliczu powyższych faktów zawodnik postanowił przystać na ofertę prezesa Michała Świącika i związać się kontraktem z Włókniarzem Częstochowa. Pomimo nieprzyjemności, jakich doświadczył pod koniec przygody z leszczyńską Unią nie wyklucza jednak, że w przyszłości powróci do swojej macierzystej drużyny.

– Nie ukrywam, że Leszno to obecnie mój drugi dom i właśnie w okolicach tego miasta przygotowuję się do nowego sezonu, ponieważ tam znajduje się moja baza. Jestem bardzo mocno związany zarówno z samym miastem, jak i z klubem, ponieważ tam się wychowałem i mam z Unią wiele pięknych wspomnień. Jeśli będę na tyle dobrym zawodnikiem, żeby podołać wyzwaniu, to myślę, że prędzej, czy później temat mojego powrotu do drużyny „Byków” powróci – przyznaje.

W ciągu ostatnich kilku lat Bartosz Smektała z pewnością zdołał przywyknąć do kolejnych sukcesów, bowiem czterokrotnie sięgał z Unią Leszno po tytuł Drużynowego Mistrza Polski. Jego drużyna nie miała sobie równych, ulegając swoim rywalom niezwykle rzadko, a nawet jeśli, to tylko w meczach, które nie miały już większego znaczenia w kontekście wyniku osiągniętego na koniec sezonu. Pomimo zmiany barw klubowych zawodnik nie zamierza jednak schodzić z obranej, zwycięskiej ścieżki.

– Z Unią zdobyłem w ostatnich latach cztery tytuły mistrza Polski i przygotowując się do nowego sezonu nie wyobrażam sobie, żeby miało mnie zabraknąć w finale PGE Ekstraligi, już w barwach nowego klubu. Zrobię wszystko co w mojej mocy, aby pod koniec tegorocznych rozgrywek Włókniarz Częstochowa bił się o złoty medal. Myślę, że jest to nie tylko mój cel, ale również wszystkich zawodników, trenera oraz osób związanych z klubem – twierdzi.

Bartosz Smektała nie zapomina również o swoich celach indywidualnych. W ubiegłym roku ścigał się w cyklu SEC i trzeba przyznać, że z całkiem niezłym skutkiem, bowiem w końcowej klasyfikacji uplasował się na piątym miejscu, gwarantującym prawo startu na kolejny sezon. Sam zainteresowany przyznaje jednak, że jego celem było zdobycie medalu, o który zamierza powalczyć w nadchodzących rozgrywkach.

– Zawsze trzeba przygotowywać się pod kątem walki o najwyższe cele i to zarówno te drużynowe, jak i indywidualne. W zeszłym roku bardzo chciałem sięgnąć po tytuł indywidualnego mistrza Europy, jednak niestety, nie udało mi się, ponieważ nie byłem w wystarczająco dobrej formie. Pozostał pewien niedosyt, jednak na szczęście udało mi się utrzymać w cyklu i w przyszłym roku zamierzam poprawić swój wynik. Od kilku lat marzę też o złotym medalu indywidualnych mistrzostw Polski i zamierzam o niego powalczyć tym bardziej, że finał ponownie odbędzie się w Lesznie, czyli na torze, który tak dobrze znam. Jeśli do tego na trybunach będą mogli zasiąść kibice, to wówczas taki sukces wspominałbym do końca życia – zaznacza.

Możliwość reprezentowania narodowych barw stanowi bez wątpienia ogromne wyróżnienie dla każdego żużlowca. Nie inaczej jest w przypadku Bartosza Smektały, który obok Dominika Kubery oraz Gleba Czugunowa otrzymał powołanie do kadry U-23. Zawodnik cieszy się na możliwość współpracy z nowym selekcjonerem, Rafałem Dobruckim już w ramach dorosłej reprezentacji.

– Jeśli chodzi o Rafała Dobruckiego, to nie ma nad czym się zastanawiać. Znakomicie spisywał się jako zawodnik, a później również jako trener. Wraz z nim i swoimi kolegami z drużyny zdobyłem mnóstwo medali w zawodach juniorskich. Z pewnością poradzi sobie w nowej roli, a jeśli chodzi o reprezentację do lat 23, to szczerze mówiąc nawet nie wiem, dlaczego ona powstała. Nie ma to jednak dla mnie większego znaczenia, ponieważ rywalizujemy ze sobą o miejsce w składzie, a czy ktoś jest starszym, czy młodszym zawodnikiem, nie ma większego znaczenia – kończy Bartosz Smektała.

Rozmawiał i opracował:

Jordan Tomczyk

6 komentarzy on Żużel. Bartosz Smektała powalczy z Włókniarzem o finał. Nie wyklucza powrotu do Unii
    R
    31 Jan 2021
     7:31pm

    Panie Tomczyk mylisz Pan fakty! Proponuje sie najpierw przygotowac piszac bazgroły albo nie robic tego wcale!
    Pan Piotr Baron jesli uzyl słów, to użył ich w nastepstwie podpisania kontraktu w Cz-wie przez Bartosza Smektałe a nie jak redaktorek napisal! A to jest kolosalna różnica.

      Mmm
      31 Jan 2021
       8:33pm

      Popieram….Baron po transferze mial sapy ze dal biegi juniorom

        Sebol
        1 Feb 2021
         8:45am

        Baron powiedział o biegach Smyka i Kubiego po podpisaniu kontraktu przez chłopaków, nie przed. Pana praca polegać powinna się opierać na rzetelnych informacjach, chronologicznych faktach. Proszę sprostować te informacje. Miłego

    Jordan Tomczyk
    1 Feb 2021
     3:14pm

    Witam Państwa bardzo serdecznie. Na wstępie dziękuję za czujność ponieważ rzeczywiście, w powyższym tekście mojego autorstwa wkradł się błąd. Przytoczone słowa Piotra Barona zostały wypowiedziane już po podpisaniu przez Bartosza Smektałę kontraktu z Włókniarzem Częstochowa i w związku z tym to nie one wpłynęły na decyzję zawodnika o zmianie klubu. Jak mawiał klasyk, nie myli się tylko ten, kto nic nie robi, niemniej za wspomniane niedopatrzenie przepraszam wszystkich zainteresowanych i przy okazji pozdrawiam!

    Les
    1 Feb 2021
     7:18pm

    Panie Tomczyk i redakcjo Po bandzie- pełen szacunek za przyznanie się błędu

      KOLEJARZ FAN
      2 Feb 2021
       8:09am

      Dokładnie szacun. Wypadałoby jeszcze sprostować w tekście ta informacje bo jednak nie wszyscy czytają komentarze. A nie wygląda to zbyt dobrze i ostro sugeruje negatywne stosunki między Bartkiem i klubem UL. Treść jest też krzywdząca dla Piotrka Barona.

Skomentuj

6 komentarzy on Żużel. Bartosz Smektała powalczy z Włókniarzem o finał. Nie wyklucza powrotu do Unii
    R
    31 Jan 2021
     7:31pm

    Panie Tomczyk mylisz Pan fakty! Proponuje sie najpierw przygotowac piszac bazgroły albo nie robic tego wcale!
    Pan Piotr Baron jesli uzyl słów, to użył ich w nastepstwie podpisania kontraktu w Cz-wie przez Bartosza Smektałe a nie jak redaktorek napisal! A to jest kolosalna różnica.

      Mmm
      31 Jan 2021
       8:33pm

      Popieram….Baron po transferze mial sapy ze dal biegi juniorom

        Sebol
        1 Feb 2021
         8:45am

        Baron powiedział o biegach Smyka i Kubiego po podpisaniu kontraktu przez chłopaków, nie przed. Pana praca polegać powinna się opierać na rzetelnych informacjach, chronologicznych faktach. Proszę sprostować te informacje. Miłego

    Jordan Tomczyk
    1 Feb 2021
     3:14pm

    Witam Państwa bardzo serdecznie. Na wstępie dziękuję za czujność ponieważ rzeczywiście, w powyższym tekście mojego autorstwa wkradł się błąd. Przytoczone słowa Piotra Barona zostały wypowiedziane już po podpisaniu przez Bartosza Smektałę kontraktu z Włókniarzem Częstochowa i w związku z tym to nie one wpłynęły na decyzję zawodnika o zmianie klubu. Jak mawiał klasyk, nie myli się tylko ten, kto nic nie robi, niemniej za wspomniane niedopatrzenie przepraszam wszystkich zainteresowanych i przy okazji pozdrawiam!

    Les
    1 Feb 2021
     7:18pm

    Panie Tomczyk i redakcjo Po bandzie- pełen szacunek za przyznanie się błędu

      KOLEJARZ FAN
      2 Feb 2021
       8:09am

      Dokładnie szacun. Wypadałoby jeszcze sprostować w tekście ta informacje bo jednak nie wszyscy czytają komentarze. A nie wygląda to zbyt dobrze i ostro sugeruje negatywne stosunki między Bartkiem i klubem UL. Treść jest też krzywdząca dla Piotrka Barona.

Skomentuj