Choć Jakub Miśkowiak nie musiał daleko podróżować na niedzielny mecz jego Eltrox Włókniarza z Betard Spartą, bo Rawicz oddalony jest od Wrocławia od około 60 kilometrów, to prawie się spóźnił. Młodzieżowiec wpadł na Stadion Olimpijski dosłownie trzy minuty przed planowanym startem pierwszego biegu.
– Normalnie trasa zajmuje godzinkę, ale jechaliśmy trzy godziny, po małych komplikacjach, bo był wypadek – tłumaczył junior w rozmowie z reporterem nSport+. Pierwsze przygotowania do spotkania Miśkowiak poczynił już w busie. – Byłem już przebrany i uszykowany. Motocykle nie, bo były z tyłu samochodu, ale mechanicy je szybko przygotowali i jak widać, dobrze się sprawują – powiedział zawodnik Włókniarza.
Miśkowiak wjechał na stadion dosłownie trzy minuty przed startem pierwszego biegu, a jego przyjazd odbywał się pod okiem telewizyjnych kamer. Oczywiście zawodnik musiał przejść szereg procedur zanim wszedł do parkingu, była mu m.in. mierzona temperatura. W związku z tym początek spotkania opóźnił się o kilka minut.
Cała sytuacja nie wpłynęła źle na Jakuba Miśkowiaka, który w pierwszej części zawodów był najlepszym zawodnikiem swojego zespołu, pokazując efektowną jazdę po zewnętrznej. – Na pewno nie jest łatwo, bo jest tam dużo materiału i tor jest wymagający. Po pierwszym biegu poczyniliśmy korekty i nie poszły na marne, bo było dużo lepiej – podsumował młodzieżowiec.
ŚLEDŹ RELACJĘ NA ŻYWO Z MECZU BETARD SPARTA WROCŁAW – ELTROX WŁÓKNIARZ CZĘSTOCHOWA
[…] gniewny kolejki: Częstochowski Lew Jakub Miśkowiak przybył na mecz we Wrocławiu w ostatniej chwili. O jakże się cieszymy, że się udało. Junior zdobył 9 punktów w 6 startach i wydatnie […]
Żużel. Znamy składy na derby! Zmiany w szeregach Falubazu
Żużel. Przemiana Jasona Doyle’a. Potwierdzi dobrą formę w Polsce?
Żużel. Wraca żużlowe El Classico! Ma w pamięci szczególne derby
Żużel. Michelsen zdołowany po remisie. Nie zasłania się torem
Żużel. Bolesna porażka Orła. „Czternasty bieg nas pogrzebał”
Żużel. Jest wyraźnie pod formą. Trenuje od samego rana!