Lech Kędziora fot. Orzeł Łódź
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Lech Kędziora nadal będzie prowadził Orła Łódź. A przynajmniej do lutego przyszłego roku, bo właśnie wtedy kończy mu się umowa. Przez ten czas będzie współpracował z Adamem Skórnickim. – Powiększenie sztabu szkoleniowego jest efektem słabego wyniku w tym sezonie – wytłumaczył Kędziora na czwartkowej konferencji prasowej.

Jedną z największych niespodzianek w ekipie Orła jest nowa twarz w sztabie szkoleniowym – do Lecha Kędziory dołączył Adam Skórnicki. I może nie tyle osoba byłego szkoleniowca Falubazu jest zaskakująca, ale fakt, że panowie będą pracować w duecie. – Podział obowiązków w sztabie szkoleniowym będzie. Na razie wszystko jeszcze jest świeże – przyznał dotychczasowy szkoleniowiec łodzian, który z nowym trenerem będzie pracował co najmniej przez trzy i pół miesiąca. – Z tego co wiem, kontrakt mam ważny do końca lutego. Sezon 2019 był słaby i wynikiem jest powiększenie sztabu o osobę Adama Skórnickiego – tłumaczył Lech Kędziora, który nie chciał odpowiedzieć na pytania dotyczące przedłużenia umowy.

Piętą achillesową Orła w sezonie 2019 była formacja młodzieżowa. Piotr Pióro wystąpił w dwunastu meczach, notując średnią 0,75 punktu na bieg, a Kamil Kiełbasa średnio zdobywał 0,233 „oczka”. Mateusz Błażykowski i Aleksander Grygolec nie zapisali na swoim koncie żadnej zdobyczy, ale uczciwie dodajmy, że mieli na to szansę tylko w jednym meczu. Teraz Pióro, Grygolec i Eryk Borczuch mają stanowić o sile formacji młodzieżowej.

– Rynek jest ubogi w juniorów i musimy pozostać przy tych zawodnikach. Szukaliśmy rozwiązania, ale do teraz go nie ma. Nie ma zawodników, którzy przerastaliby poziomem naszych chłopaków, a tych lepszych nie jesteśmy w stanie ściągnąć ze względu na finanse. Mamy jednak pomysł na naszych juniorów – wierzymy w Piotra Pióro i Olka Grygolca i w to, że będą się rozwijać. Jeśli będą mieli zapewniony sprzęt – a będą mieli, bo rozmawialiśmy już z prezesem na ten temat – to pokażą swoją wartość. Mam na myśli głównie Olka, bo ma długą karierę przed sobą i wierzę, że potwierdzi moje słowa swoją pracą i punktami na torze – mówił Kędziora.

Oczywiście to nie oznacza, że kadra Orła – zwłaszcza młodzieżowa – jest już zamknięta. – Szukamy cały czas i mam nadzieję, że jeszcze coś ciekawego się narodzi. Pracujemy nad tym. Ci, którzy mogli przyjść do nas mają ważne kontrakty i mogą być jeszcze wypożyczeni – dodał trener Orła.

O co będzie walczył Orzeł Łódź w nadchodzącym sezonie? – Wszyscy wiedzą, jaki mamy skład, bo teoretycznie jest podobny do zeszłorocznego. Naszą ambicją jest to, żeby poprawić sytuację w tabeli, bo to, co się stało, to był kataklizm. Musimy iść do przodu i optymistycznie patrzeć w przyszłość i mieć lepszy wynik niż w poprzednim sezonie – zaznaczył Lech Kędziora. – Powinniśmy, musimy i chcemy wygrywać mecze w Łodzi, żeby nie było tak jak w tym roku. Takie jest nasze zadanie. Nie mówię o play-offach, ale o zwycięstwach. Jeśli wszystko zagra, niczego nam nie powinno brakować na wiosnę. Jeśli będzie sprzęt, atmosfera i ominą nas kontuzje, to możemy powalczyć – dodał.

Łodzianie mieli w minionym sezonie duże problemy na własnym torze. Często nie potrafili spasować się z własną nawierzchnią i trudno było o nich mówić, że mają atut własnego toru. Teraz na stadionie Orła trwają prace, by poprawić jakość nawierzchni. – Mamy zalecenia od pana Demskiego i się do nich stosujemy. Jesteśmy po dosypaniu stu ton nowego materiału, dosypujemy glinkę, a potem to wszystko zostanie wymieszane i ułożone na nowy sezon. Jesteśmy pół roku do przodu, bo w tym sezonie robiliśmy to na wiosnę. Nie zagwarantuję, że atut własnego toru będziemy mieli, ale jakość nawierzchni się poprawi – ocenił trener Kędziora, który niepowodzeń zespołu nie szuka w torze.

– Możemy czepiać się wszystkiego, ale przyjeżdżały tu inne zespoły i miały lepsze rozwiązania. Może to nie wynika z tego, że tor był źle przygotowany – bo był regulaminowy – a z jakości sprzętu? Umiejętności są, ale jeśli nie ma sprzętu, to nic nie zrobimy. Owszem, jest atut własnego toru i swoi kibice, ale to tylko slogany. Jeśli jesteś dobry, wygrywasz z każdym. Tego życzę naszym zawodnikom, żeby odnosili sukcesy, a nie ponosili porażki, bo z tymi pierwszymi lepiej się żyje. Zrobimy wszystko z Adamem, żeby ten uśmiech i to miejsce, na które zasługujemy, osiągnąć w sezonie 2020 – zakończył szkoleniowiec Orła.