Andriej Karpow dobrze czuje się w Krośnie/ fot. Jakub Malec
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Zupełnie nie udało się żużlowcom Wilków Krosno ostatnie spotkanie w Opolu. Zespół z Podkarpacia przegrał 37:53 i nie wywalczył nawet punktu bonusowego.

Niezadowolony ze swojej postawy w Opolu był lider krośnieńskiego zespołu Andriej Karpow. Nie był to rzeczywiście jego dzień – zawodnik zapisał na swoim koncie 5 punktów z bonusem. – Moje motocykle na chwilę obecną wymagają wizyty u tunera – przyznaje Ukrainiec. – Czego bym nie próbował, jest do d… – dodaje rozgoryczony.

Warto dodać, że do 10. biegu w sumie mecz nie układał się dla Wilków źle, bo przegrywali 6 punktami, a więc teoretycznie wszystko jeszcze było możliwe. Ostatnie 5 biegów należało już jednak do Kolejarza. – To jest speedway. Szybko można stracić to, na co pracuje się całe spotkanie – zauważa Karpow.

Po niedzielnej porażce krośnianie nie kryli rozgoryczenia. Edward Mazur, na łamach jednego z portali, przyznał, że Wilki widocznie są za słabe na play-offy. – Skoro tak Edek powiedział, to pewnie tak jest, choć wydaje mi się, że wszystko inaczej by wyglądało, gdyby cały sezon mogli jeździć Rolnicki i Hlib – podsumowuje Andriej Karpow.

MICHAŁ CZAJKA