Hancock planuje starty na przyszły sezon. Ma ofertę z Rybnika

Greg Hancock/ fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Wszystko wskazuje na to, że po kilkunastu miesiącach przerwy w końcu na europejskich torach zobaczymy Grega Hancocka. Doświadczony Amerykanin nie wybrał jeszcze klubu w naszym kraju, chociaż na brak ofert nie może narzekać. Jedną z nich jest propozycja od rybnickiego ROW-u.

Ze zdrowiem żony Hancocka, Jennie, jest coraz lepiej i po roku pauzy Amerykanin ma wrócić do ścigania w cyklu Grand Prix oraz w lidze polskiej i szwedzkiej. Oficjalnie nowy polski klub Hancocka poznamy najpewniej na początku listopada, ale wiemy już, że Jankes ma konkretną ofertę z ROW-u Rybnik. Dla beniaminka PGE Ekstraligi byłoby to solidne wzmocnienie pozwalające bić się o pozostanie w gronie najlepszych. Minusem dla samego zawodnika jest fakt, że rybniczanie najpewniej nie będą walczyć o medale, co przełoży się na czternaście spotkań w sezonie, a nie osiemnaście. Włodarze klubu złożyli żużlowcowi propozycję, ten jednak jeszcze na nią nie odpowiedział.

Amerykanin w Polsce startował w dziesięciu klubach (Unia Leszno, Start Gniezno, Sparta Wrocław, Wybrzeże Gdańsk, Włókniarz Częstochowa, Falubaz Zielona Góra, Unia Tarnów, Polonia Bydgoszcz, Stal Rzeszów i Get Well Toruń), ale barw ROW-u jeszcze nie reprezentował.

Przypomnijmy, że Greg Hancock zawiesił karierę na początku tego sezonu ze względu na chorobę żony. Początkowo wierzono w jego powrót na tor jeszcze w tym roku, ale właściwie od wakacji było już wiadomo, że na Amerykanina będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. Przed sierpniowym Grand Prix Niemiec w tamtejszych mediach pojawiły się informacje jakoby Amerykanin miał właśnie wystąpić w Teterowie. Niestety, był to tylko chwyt marketingowy. Dość tani, dodajmy.