Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

– Podchodzę do tego meczu trochę rutynowo. Już się nie napinam tak, jak kiedyś. Odjechałem ich już na tyle dużo, że podchodzę do nich tak, jak do każdego innego meczu. Inaczej było za czasów juniorskich i kibicowskich. Kiedy za dzieciaka bywałem na trybunach, to podczas derbów latały krzesełka (śmiech) – powiedział w wywiadzie dla TVP 3 Gorzów Wielkopolski Patryk Dudek, żużlowiec RM Solar Falubazu Zielona Góra. W rozmowie z Kamilem Babiarczukiem były wicemistrz świata opowiadał o przygotowaniach do derbów z Moje Bermudy Stalą oraz wyjeździe do Wrocławia w poprzedniej kolejce.

Dudek nie odczuwa większego napięcia przed meczem z Moje Bermudy Stalą. – Podchodzę do tego meczu trochę rutynowo. Już się nie napinam tak, jak kiedyś. Odjechałem ich już na tyle dużo, że podchodzę do nich tak, jak do każdego innego meczu. Inaczej było za czasów juniorskich. Minęły już czasy, w których nagonka medialna była ogromna i to w całym kraju. Najważniejsze to dopasować się od początku i odnieść drużynowe zwycięstwo w całych zawodach – mówił żużlowiec z Zielonej Góry.

Indywidualny mistrz Polski sprzed czterech lat wspominał także czasy, kiedy to mecze oglądał z wysokości trybun. – Kiedy za dzieciaka bywałem na trybunach, to podczas derbów latały krzesełka (śmiech), szczególnie gdy przy Wrocławskiej ekipa gości siedziała koło wyjazdu traktorów, a nasi kibice byli na pierwszym łuku. Ja też siedziałem pośród nich i te krzesełka latały z klatki do klatki… Teraz czasy się zmieniły, na stadionach mamy monitoring i bezpieczeństwo dzięki temu wzrosło. Z kolei na torze, wśród zawodników, jest inaczej, w końcu w innych krajach jeździmy razem – tłumaczył Duzers.

W rozmowie nie zabrakło także tematu przygotowania Dudka i jego sprzętu do sezonu. – Wszystko wygląda dobrze. Jestem zadowolony tak z silników, jak i z własnej dyspozycji. Ostatni mecz z Betard Spartą pokazał, że każdy z nas potrafi jeździć na żużlu, ale najważniejsze to podejmować dobre decyzje w parkingu. Widać to także po mnie. W pierwszych dwóch biegach zdobyłem jeden punkt, a w kolejnych trzech aż osiem (dorobek Patryka Dudka z meczu we Wrocławiu przedstawia się następująco: 0,1,3,2,3 – przyp. red.). Jeździecko nie mogłem sobie zarzucić niczego już w początkowej fazie meczu, ale to ustawienie sprzętu było kluczowe – stwierdził uczestnik cyklu Speedway Grand Prix.

15. zawodnik PGE Ekstraligi pod względem średniej biegowej wytłumaczył też przyczyny nadspodziewanie dobrego wyniku RM Solar Falubazu podczas meczu z Betard Spartą. – Po pierwsze, nikt się nie mógł spodziewać tak słabej dyspozycji po Maksymie Drabiku. O ile Woffinden, Janowski i Czugunow pojechali na swoim poziomie, o tyle właśnie Drabik zapunktował poniżej oczekiwań. Widać także ogromne problemy sprzętowe po Maxie Fricke’u. Poza tym sprzyjały nam też warunki torowe i już od początku większość chłopaków była spasowana. Kiedy ja jechałem słabiej, punktowali koledzy i odwrotnie. Każdy z naszych zawodników miał na koncie jakieś zero, ale jednocześnie każdy dołożył też co najmniej po jednej trójce. Dobrze się uzupełnialiśmy i to pozwoliło wyciągnąć z tego meczu remis – podsumował Dudek.

JAKUB WYSOCKI