Niewykluczone, że jeżeli postulaty szefa australijskiego żużla – Marka Lemona zostaną wysłuchane przez FIM, to już wkrótce powróci Finał Zamorski.
Zdaniem Marka Lemona nie do końca sprawiedliwy jest fakt, że od przyszłego sezonu Indywidualny Mistrz Europy dostaje z urzędu miejsce w Grand Prix. Opiekun reprezentacji Australii optuje za podobnym rozwiązaniem dla zawodników spoza Europy.
– Udział w SEC jest niemożliwy dla zawodników z Nowej Zelandii czy Australii. Jeśli FIM ma plany odnośnie żużla i chce dyscyplinę globalizować oraz rozwijać, powinna być podobna alternatywa dla zawodników spoza Europy. Przynajmniej ja jestem takiego zdania – mówi Lemon na łamach Speedway Star.
Były zawodnik nie ukrywa, że jego zdaniem zawodnicy spoza Europy też powinni mieć swoje zawody, których triumfator mógłby startować w Grand Prix.
– Był kiedyś Finał Zamorski i może warto pomyśleć o podobnym rozwiązaniu. 23 listopada po raz pierwszy, pod egidą FIM-u, zostaną rozegrane w Gillman Mistrzostwa Oceanii i wydaje mi się, że te zawody należałoby rozwijać, aby zyskiwały na prestiżu, a ich wygranie było przepustką do cyklu Grand Prix dla zawodników spoza europejskiego kontynentu. Wystarczyłoby dokooptować do nich zawodników z Ameryki. Gdyby tak się w rzeczywistości kiedyś stało, byłoby fantastycznie i dla żużla, i dla jego rozwoju poza Europą – kontynuuje Lemon.
Australijczyk narzeka, że jego zdaniem zbyt mało miejsc w eliminacjach światowych otrzymują zawodnicy z Antypodów.
– To jest dla nas ciężka rzecz do zaakceptowania. Na tę chwilę nie wiemy, ile miejsc będziemy mieli w przyszłorocznych eliminacjach. W ubiegłym sezonie dostaliśmy trzy miejsca, co moim zdaniem jest liczbą zbyt małą. Jeśli FIM chce żużel rozwijać na całym świecie i go popularyzować, powinniśmy mieć miejsc więcej – podsumowuje Lemon.
W Gillman wystartują m.in. Daniel Bewley, Charles Wright (Wielka Brytania), Ben Ernst (Niemcy), a także Jaimon Lidsey, Rohan Tungate, Brayden McGuinness, Zane Keleher, Liam May i Jye Etheridge.
Nie tylko Finał Zamorski powinien wrócić, ale cały schemat eliminacji, który prowadził kiedyś do finału IMŚ. Rozwiązania z przełomu lat 80/90 były optymalne. Potem zaczęto majstrować i obecnie mamy karykaturę żużla na wszelkich poziomach rozgrywek. Wielka szkoda. 🙁
A czy SEC musi być SEC-iem? Czy nie może on być po prostu GP2, który jest po prostu eliminacją do GP?
Wtedy np. zwycięzca z GP2 awansuje do GP a pozostali spotkają się w Challenge z zawodnikami którzy odpadną z GP.
Warunek jest wtedy taki że Challenge odbywa sie dzień po GP no i ostanie GP musi być odporne na warunki pogodowe, np. Cardiff czy Warszawa
Dzięki temu odpadną dodatkowe eliminacje do GP a i zawodnicy z GP wiedzą że mogą spokojnie czekać do Challenge i nie muszą startować w eliminacjach.
IMŚJ przez długie lata nazywały się Indywidualnymi Mistrzostwami Europy Juniorów, choć od początku startowali w nich Australijczycy, Nowozelandczycy i Amerykanie, co za problem dopuścić ich do SEC-u, można to nazwać SEC Open, a w ogóle to Australijczycy ze swoim potencjałem powinni mieć oprócz tego co najmniej 5-6 miejsc w eliminacjach GP…
Żużel. Drabik znalazł przyczynę gorszego wejścia w sezon? „Przepraszał”
Żużel. Przyjemski ocenia start sezonu. „Chcę być najlepszym juniorem PGE Ekstraligi” (WYWIAD)
Żużel. Hit kolejki w Ipswich! Polacy pojadą dziś w Wielkiej Brytanii
Żużel. Znamy termin zaległo meczu Krajowej Ligi Żużlowej! Mecz drugiej kolejki rozegrają… za miesiąc!
Żużel. Wychowanek wskakuje do składu! Start ze zmianą na mecz Polonią
Żużel. Włókniarz zawalczy o pierwsze punkty w hicie kolejki! Żelazne zestawienie w obu ekipach. (SKŁADY)