Reprezentacja Polski we wtorek zmierzyła się z kadrą Rosji. Choć Polacy przegrali w towarzyskiej konfrontacji 38:52, to całe środowisko żużlowe jest już myślami przy weekendzie. Już w sobotę na toruńskiej Motoarenie poznamy nowego mistrza świata. Polskim kandydatem do tytułu, a właściwie jego obrony, jest Bartosz Zmarzlik. – Jedziemy w pełni skoncentrowani jak na kolejną rundę Grand Prix – powiedział lider polskiej kadry w rozmowie z redaktorem TVP Sport.
Najlepszym zawodnikiem drużyny trenera Marka Cieślaka w meczu towarzyskim był Bartosz Zmarzlik. Gorzowianin, w rywalizacji z Rosjanami zdobył 14 oczek i bonus. Przed zbliżającym się turniejem Speedway of Nations, to właśnie 25-letni zawodnik, wraz z Dominikiem Kuberą, może być pewny miejsca w składzie na tę imprezę.
– To kolejne zawody, kolejne też przed nami. Do kolejnych będzie trzeba przygotować się od nowa – tak samo mocno zmotywowanym i skoncentrowanym. Nie ma specjalnych rzeczy, czy wymysłów, bo jest to niepotrzebne – ocenia Zmarzlik.
Z racji przełożenia poniedziałkowego rewanżu o finał Moje Bermudy Stali Gorzów, wtorkowe zawody były dla Bartosza Zmarzlika pierwszymi po kilkudniowej przerwie. Żużlowiec ponownie imponował walecznością oraz skutecznością, którą prezentował na dystansie. Szczególnie sporo działo się w momencie, gdy zawodnik delikatnie spóźnił start.
– Gdzieś tam musiałem odpocząć i dzisiaj się czułem bardzo fajnie, świeżo na motocyklu. Przed nami intensywny weekend. Trochę trzeba się napocić. Po to cały czas wszyscy pracujemy, żeby było lepiej, choć jestem zadowolony. Sprzęt od pana Rysia Kowalskiego i team wspaniale pracuje. Po prostu chcemy się skupić tylko i wyłącznie na sobie. Wykonywać dobre ruchy w dobrą stronę nad regulacją i tak samo obierać optymalne ścieżki na torze, żeby każdy łuk był przemyślany, a nie z przypadku – powiedział.
Przed nami decydujący weekend w cyklu Grand Prix, w trakcie którego poznamy mistrza świata na sezon 2020. Bartosz Zmarzlik ma ogromne szanse na drugi tytuł z rzędu, który ponownie może przypieczętować na Motoarenie w Toruniu.
– Ja nic nie muszę, ja tylko mogę, bo ja już to mam. Kolejny turniej przed nami i jedziemy w pełni skoncentrowani jak na kolejną rundę Grand Prix. Wszystkie maszyny od Pana Rysia w tym roku wykonują dla mnie mega dobrą robotę – skwitował Polak.
Już nie musi bronić tytułu? Już tylko może ?
Ty nie powinieneś pisać a jednak piszesz.
Lou Cifer zna się na szachach s nie na żużlu
Żużel. Bolesna porażka Orła. „Czternasty bieg nas pogrzebał”
Żużel. Jest wyraźnie pod formą. Trenuje od samego rana!
Żużel. Zmarnowana szansa Hampela. Kowalski i Woryna z awansem
Żużel. Martuszewski: Piękne Podkarpacie! (FELIETON)
Żużel. Fajfer przyznaje, że popełnił sporo błędów. Teraz zadebiutuje w lubuskich derbach
Żużel. Madsen zły po remisie. „Powinniśmy to kur** wygrać”