Od niedzieli ekipa Aforti Startu Gniezno jest już w komplecie. Do drużyny dołączył bowiem Antonio Lindbaeck, który ma za sobą terapię w ośrodku leczenia uzależnień. W gnieźnieńskim klubie słyszymy, że Szwed jest w dobrej dyspozycji psychicznej oraz fizycznej i jest poważnie traktowany pod kątem nominacji do składu na mecze eWinner 1. Ligi.
Po informacjach dotyczących złapania 37-latka podczas jazdy samochodem pod wpływem alkoholu od zawodnika odciął się jego klub z Avesty. Władze Aforti Startu Gniezno zdecydowały się poczekać na wyjaśnienie sprawy i rozmowę z samym Lindbaeckiem. W niedzielę żużlowiec dotarł do Gniezna i odbył szczerą rozmowę z działaczami.
– Wychodzimy z założenia, że wszelkie problemy, które się pojawiają powinniśmy rozwiązywać w klubowych gabinetach. Szczegóły dyskusji są więc znane Antonowi oraz nam. Efekt jego wizyty jest taki, że w poniedziałek pojawił się na treningu i wziął udział w sparingu. Anton przebywa teraz sporo z Philipem Helstroemem Baengsem. Jest pozytywnie nastawiony i bardzo zainteresowany występami. Dopytuje, rozmawia o składach innych drużyn, dogląda tor. On tym wszystkim żyje, podobnie jak inni zawodnicy. Nas to bardzo cieszy – mówi nam Radosław Majewski, dyrektor Aforti Startu Gniezno.
W niedawnej rozmowie z menadżerem zawodnika opublikowanej na naszym portalu można było przeczytać, że Szwed wręcz pali się do jazdy i może sprawić kibicom jeszcze wiele pozytywnych niespodzianek. Na pierwsze okrążenia Lindbaecka bardzo pozytywnie patrzą również w ekipie z Wrzesińskiej 25.
– Zgodnie z tym, co zapowiadał jego team, Anton jest głodny jazdy, a także zwarty i gotowy do rywalizacji. Kluczowe zdanie odnośnie oceny jego postawy ma oczywiście menadżer Błażej Skrzeszewski, ale w moich oczach prezentował się on bardzo dobrze po takiej przerwie. W trzecim biegu sparingu, po kontakcie z rywalem, było nieco gorzej, ale myślę, że jak na te kilkanaście kółek treningu Antonio wygląda dobrze. Będziemy go obserwować dalej – komentuje działacz gnieźnieńskiego klubu.
Forma żużlowca pochodzącego z Brazylii jest na tyle dobra, iż nie można wykluczać, że niebawem pojawi się on w składzie Aforti Startu Gniezno w meczach ligowych. Oczywiście na miejscach dla seniorów zagranicznych w drużynie jest spora konkurencja (w kadrze są także Michael Jepsen Jensen i Peter Kildemand), ale występ Lindbaecka dla nikogo nie powinien być zaskoczeniem.
– Podchodzimy do jego występów jak najbardziej poważnie. Tor na te jego pierwsze jazdy w związku z dosypaniem materiału i warunkami atmosferycznymi był wymagający i mógł sprawiać problemy. Antonio radził sobie dobrze, podobnie jak Peter Kildemand, który wraca po urazie. Obaj walczyli na dystansie, dobrze wyglądali, więc są powody do optymizmu – zaznacza nasz rozmówca.
Najbliższe spotkanie z udziałem gnieźnian zaplanowane jest już na niedzielę. Lindbaeck po raz ostatni w meczu ligowym w Polsce ścigał się właśnie jako zawodnik Falubazu Zielona Góra. Na obiekcie przy W69 mógłby być więc cennym żużlowcem.
– To jest członek naszej ekipy i jest brany pod uwagę do składu już na ten pierwszy mecz. Szansa na jego występ więc jest. Z tego co wiem, menadżer ma już w głowie skład, ale zgodnie z regulaminem pojawi się on oficjalnie w czwartek – podsumowuje Radosław Majewski.
Żużel. Dlaczego eliminacje IMP w Gdańsku się nie odbyły? „Było miejsce niedopilnowane”
Żużel. Komplet Woryny, wygrane Hampela i Pawlickiego, awans Czugunowa! Tak przebiegły eliminacje IMP
Żużel. Szansa na kontrakt dla kilku zawodników? Znamy składy na Mecz Narodów w Łodzi
Żużel. Dokonali tego jako pierwsi! Braterski duet zapisał się na kartach historii Grand Prix!
Żużel. Niepowtarzalny motocykl. Wyciął go… z drewna!
Żużel. Unia ma zastępstwo za Bellego! Jaskółki zdecydowały się na transfer