fot. Thomas Klemm
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Jak już informowaliśmy, zespół Wolfe Wittstock jednak pojawi się w tegorocznych rozgrywkach 2. Ligi Żużlowej. Ostatecznie wszystkie drugoligowe kluby podpisały zgodę na ich start. Prezes niemieckiego klubu – Frank Mauer – nie ukrywa radości z tego faktu.

 

– Nie wiem, tak naprawdę, co mam powiedzieć. Ciężko zebrać myśli. Dzwoni sporo telefonów. Na początku chcę przeprosić zarówno wszystkie kluby oraz GKSŻ za całą sytuację, jaka wyniknęła. Ja po prostu działałem wedle obowiązujących przepisów. Uważałem, że tak jest uczciwie. Bardzo – i to proszę podkreślić – dziękuje wszystkim klubom drugoligowym. Ciężko kogokolwiek wyróżniać, ale szczególnie dziękuje prezesowi Simbackowi z Landshut, panu Ładzińskiemu z Poznania oraz oczywiście Zygmuntowi Dziembie z Kolejarza Opole. Osobne słowa podziękowanie kieruję do Głównej Komisji Sportu Żużlowego z panem Szymańskim i Fiałkowskim na czele. Wszystkim którzy się zaangażowali – mówi Frank Mauer.

– Dziękuje po stokroć w imieniu, swoim, klubu, kibiców  oraz burmistrza miasta Wittstock. Zupełnie prywatnie szczególnie dziękuje jednej osobie, bez jej pomocy pewnie bym ostatecznie nie pojechał. To były dwa tygodnie stresu. Od nadziei, poprzez jej całkowitą utratę, po tę radość, którą mamy w tej chwili. Wielkie słowa podziękowania płyną również od zawodników Wolfe Wittstock. Będą mogli się ścigać. Nie stracą sezonu – mówi Frank Mauer. 

Foto: Weronika Waresiak, Unia Leszno

Prezesa niemieckiego klubu zapytaliśmy również o to, jak wyglądały rozmowy z Kolejarzem Opole. – Z Zygmuntem Dziembą rozmawiałem. Zdania nie zmieniam – dalej jest mi do Zygmunta w Polsce najbliżej. Po tym, co powiedziałem wczoraj, nie mam żadnego żalu wręcz przeciwnie, może powiedziałem za dużo. Były nerwy po każdej ze stron, ale na końcu i to chyba najważniejsze, zwyciężył sport – podsumowuje prezes Wilków.

Wszystko wskazuje na to, że saga pod tytułem „czy Wittstock pojedzie w lidze” dobiegła dzisiaj końca. Bez cienia wątpienia, wszystkie drugoligowe kluby zasłużyły na tegoroczną nagrodę fair-play za swoją finalną postawę. A odebrać ją w imieniu drugoligowców powinien prezes opolskiego Kolejarza Opole, Zygmunt Dziemba.