Zawodnik zespołu z Częstochowy w sobotę zwyciężył w turnieju w niemieckim Dohren w German Speedway Masters. Okazał się najlepszy w biegu finałowym i mógł świętować wygraną. Był to już szósty triumf Smektały w różnorodnych zawodach w tym roku.
Wszystko zaczęło się jeszcze przed startem ligi – 27 marca. Wychowanek Fogo Unii zgromadził najwięcej punktów w Memoriale Alfreda Smoczyka. Wówczas zostawił za plecami między innymi liderów miejscowej ekipy – Jasona Doyle’a i Janusza Kołodzieja. Ostatni z nich był jedynym żużlowcem, który w tym turnieju odebrał punkty Smektale. 24-latek poszedł za ciosem i już kilka dni później został królem. Mówiąc dokładniej triumfował w Turnieju o Koronę Bolesława Chrobrego. Do półfinału wszedł z 10 punktami, natomiast w decydującej fazie zawodów nie miał sobie równych. Ostatecznie po wygraniu biegu finałowego, zgodnie z tradycją, został koronowany na nowego króla. W ten efektowny sposób żużlowiec zielona-energia.com Włókniarza rozpoczął żużlowy 2022 rok i wszedł w rozgrywki ligowe.
W trakcie trwania sezonu zdarzały się lepsze i gorsze występy. Koniec końców „Smyk” w PGE Ekstralidze zanotował średnią 1.629 punktu na bieg. To właśnie bliżej zakończenia żużlowych zmagań w tym roku kolejne zawody padały łupem Bartosza Smektały. W trakcie prawie miesiąca dołożył do swojej kolekcji cztery trofea. Najpierw 17 września w Tarnowie okazał się najlepszy w Memoriale Krystiana Rempały. Były mistrz świata juniorów był klasą dla siebie i dominował na tarnowskim owalu. W 5 startach zdobył 12 punktów. Do kompletu zabrakło niewiele, bowiem w jedynym biegu, w którym nie punktował zaliczył defekt na prowadzeniu.
Bartosz Smektała bardzo dobrze radził sobie także w Turnieju o Puchar Burmistrza Rawicza. Tym razem nic nie przeszkodziło mu w zdobyciu kompletu – 12 „oczek” w 4 startach. Swoją dobrą passę kontynuował tydzień później w Ostrowie. W legendarnym Turnieju o Łańcuch Herbowy także prawie nie miał sobie równych. Jedyny punkt zgubił w starciu z ubiegłorocznym zwycięzcą Wiktorem Przyjemskim. Oprócz „Smyka” na podium stanęli Szwedzi: Fredrik Lindgren i Oliver Berntzon. Całość zwieńczył w połowie października triumfem we wspomnianym wcześniej German Speedway Masters. Trzeba przyznać, że „Smyk” dokonał rzeczy rzadko spotykanej, bowiem nieczęsto zawodnik hurtowo wygrywa tak różnorodne turnieje.
Żużel. Co za powrót Gomólskiego! Start wygrywa w Pile (RELACJA)
Żużel. Gorąco w Pile! Junior ukarany żółtą kartką!
Żużel. Dwa ważne mecze na zapleczu Ekstraligi. Każda z drużyn ma coś do udowodnienia! (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. Zmiany we Włókniarzu! Klub ma nowego sponsora tytularnego
Żużel. Tragiczne wieści z Gorzowa. Nie żyje Łukasz Kaczmarek
Żużel. Ciężkie zadanie przed faworytami ligi. Łotysze znów zaskoczą? (ZAPOWIEDŹ)