Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Zwycięstwem Fredrika Lindgrena zakończyła się sobotnia runda Grand Prix, która odbyła się na torze w Gorzowie Wielkopolskim. Drugie miejsce na ostatniej prostej wyrwał Leon Madsen, który wyprzedził Jasona Doyle’a, a czwarty w finale był Emil Sajfutdinow.

Drugi z gorzowskich turniejów był czwartą rundą tegorocznego cyklu Grand Prix. Po piątkowym zwycięstwie Bartosza Zmarzlika, polscy kibice ostrzyli sobie zęby na kolejną wiktorię urzędującego mistrza świata. W czubie klasyfikacji przejściowej panował duży ścisk. Liderujący Maciej Janowski, mając na koncie 48 punktów, wyprzedzał o jedno oczko Zmarzlika i o dwa Szweda Fredrika Lindgrena. Z niedużą stratą czaił się za nimi Tai Woffinden, mający w dorobku 43 punkty. Brytyjczyk potrzebował 11 punktów, a więc minimum 6 miejsca, by stać się dziewiątym w historii zawodnikiem, który przekroczy 1000 punktów w swoich startach w Speedway Grand Prix. Mimo urazu odniesionego w pierwszym wyścigu piątkowych zawodów, na starcie pojawił trzeci z naszych reprezentantów, Patryk Dudek.

– Miejmy nadzieję, że siądzie na motocykl i zapomni o tym wszystkim – mówił o wypadku Dudka trener kadry narodowej Marek Cieślak, będący gościem w studiu Canal+. – Niestety, wczoraj ból był zwycięski. Zdziwiłem się trochę tym, że moje ciało nie pozwala dalej jechać. Staję dzisiaj do walki o to, żeby w przyszłym roku wystąpić w Grand Prix – mówił żużlowiec RM Solar Falubazu Zielona Góra, który nie ukrywał swoich celów, jak i wagi dzisiejszego turnieju. Z kolei Zmarzlik epatował spokojem. – Spałem jak niemowlak – stwierdził z rozbrajającą szczerością jeździec miejscowej Stali.

Wspomniany Dudek jednak już w pierwszym starcie dnia nie wytrzymał nerwowo i wjechał w taśmę. Dało to możliwość występu rezerwowemu w zawodach Rafałowi Karczmarzowi, a ten, mimo ambitnej jazdy, ukończył wyścig na czwartym miejscu, wygrał z dużą przewagą Leon Madsen. Ciekawą walkę obejrzeliśmy w drugim wyścigu. Za plecami Martina Vaculika Emil Sajfutdinow atakował Macieja Janowskiego, jednak Polak odparł baszkirski napór i dowiózł do mety dwa punkty. Niezwykle pewnie triumfował także Bartosz Zmarzlik, dystansując Fredrika Lindgrena już na pierwszym łuku. Trzecia z rzędu wiktoria z pola C stała się udziałem Taia Woffindena. Trzykrotny mistrz świata, podobnie jak koledzy wcześniej, nie miał kłopotów z pokonaniem rywali. Nieco zaskoczył za to… ekspresyjną radością, dość niestandardową, zważywszy na jego spokojne usposobienie.

Pierwsza seria nie przyniosła kibicom zbyt wielu emocji na trasie. – Wiadomo, że w pierwszych biegach krawężnik będzie bardziej korzystny. W moim biegu jednak można było już delikatnie jechać po zewnętrznej – te słowa Macieja Janowskiego w przerwie dawały szansę na ciekawsze wyścigi w następnej fazie.

Kolejna seria rozpoczęła się bez niespodzianki – kolejnym triumfem Zmarzlika. Powody do niepokoju mógł mieć po tym wyścigu za to Emil Sajfutdinow, który był ostatni i miał w dorobku tylko jeden punkt w dwóch jazdach. Zaskoczył z kolei Leon Madsen, ale nie jazdą, lecz wymianą motocykla, bowiem w pierwszym starcie zdobył trzy punkty, a mimo to na następny zmienił maszynę. W wywiadzie z Łukaszem Benzem wytłumaczył później, że w tej pierwszej pękła szpilka sprzęgła. Prymat trzeciego pola startowego (4 zwycięstwa na 6 biegów) potwierdził Jason Doyle. – Anton po prostu nie jest w formie – tak przed 7. gonitwą dnia ocenił postawę Antonio Lindbaecka w tym sezonie komentujący zawody Mirosław Jabłoński. Szwed nie przyczynił się do poprawienia zdania o nim. Zero punktów w dwóch startach mówi wszystko.

Niestety, drugim zawodnikiem bez żadnego dorobku po 8. biegach był Patryk Dudek, który nie podjął walki w swoim starcie. Potwierdziły się za to słowa Janowskiego, który właśnie po krawężniku, o którym mówił, przeprowadził akcję wyprzedzania Woffindena i Mateja Zagara. Podkreślmy, pierwszego wyprzedzania w sobotę. Po dwóch seriach wykształciła się czołowa grupa – siedmiu zawodników, którzy zdobyli 5 lub 6 punktów w swoich jazdach. Nikt z reszty stawki nie miał więcej niż trzech oczek.

Mocny akces do dobrego miejsca zgłosił w 9. biegu Fredrik Lindgren, pokonując bezpośrednich rywali w klasyfikacji turnieju: Taia Woffindena, Martina Vaculika i Leona Madsena (wszyscy mieli przed wyścigiem 5 punktów w dwóch startach). Trzecia seria przyniosła drugą mijankę dnia – po raz kolejny autorstwa Macieja Janowskiego, który z powodzeniem zaatakował Mikkela Michelsena. Wrocławianina można było na tę chwilę z czystym sumieniem nazwać więc najaktywniejszym zawodnikiem turnieju. Zmartwieni mogli się poczuć fani z Zielonej Góry, oglądając jak ich jeźdźcy: Lindbaeck i Dudek walczą o trzecie miejsce daleko za Andersem Thomsenem i Maxem Fricke. Wypada też napisać, co staje się powoli rutyną, iż kolejne wyścigi wygrywał niesamowity jak dotąd na Jancarzu Bartosz Zmarzlik.

Niespodziewane „zero” w 14. gonitwie sprawiło, że Maciej Janowski nie był jeszcze po czwartej serii startów pewny jazdy w decydujących rozdaniach turnieju – miał bowiem 7 punktów.- Jak to się mówi, mężczyznę poznaje się po tym, jak kończy – podsumował nieco żartobliwie sytuację lidera klasyfikacji Marek Cieślak, nawiązując do tego, że w ostatnim wyścigu Janowski musiał solidnie zapunktować. Podobną do niego zdobycz prezentował Emil Sajfutdinow, z tym, że u niego można było zauważyć tendencję rosnącą, bowiem wygrał dwa ostatnie starty. Powoli pakować mógł się z kolei jego rodak Artiom Łaguta, notując drugi raz z rzędu ostatnie miejsce i ledwie 3 punkty w sumie oraz Mikkel Michelsen, który nawet nie dojechał do mety w swoim czwartym starcie.

– Sprzęt nie przypomina jednostek napędowych, które mogły mi pomóc w tych zawodach – przyznawał rozżalony Duńczyk. Janowski zdobył 2 punkty w 17. biegu, zatem spokojnie osiągnął swój cel. W swoim ostatnim starcie pogromców, w osobach byłych mistrzów świata: Taia Woffindena i Jasona Doyla, znalazł Zmarzlik, jednak 13 punktów zdobytych w rundzie zasadniczej pozwoliło mu na zajęcie pierwszego miejsca w fazie zasadniczej i wybieranie pola półfinałowego jako pierwszy. W 20. wyścigu swój jedyny punkt w zawodach, pokonując Michelsena, uzyskał Patryk Dudek. Niestety, tyle samo zdobył do klasyfikacji generalnej, gdyż w klasyfikacji zawodów zajął 16. miejsce. – Ciężko mi się patrzy na taki wynik z mojej strony – nie ukrywał Polak. Ciekawym jest, że 8 punktów, które wywalczył Max Fricke nie wystarczyło na awans do półfinału, za to aż siedmiu zawodników przekroczyło w fazie zasadniczej 10 oczek. Wśród tej siódemki było aż sześciu z wspomnianych wcześniej jeźdźców (siódmy – Maciej Janowski też wjechał do półfinału z 9. punktami), którzy już po drugiej serii startów wyrobili sobie przewagę nad resztą. W porównaniu z wczorajszą rundą tylko Matej Zagar nie wywalczył dziś awansu do najlepszej ósemki, był w niej za to Emil Sajfutdinow.

W pierwszym półfinale polscy kibice mogli obserwować Bartosza Zmarzlika. Gorzowianin, startujący spod bandy, został wypchnięty na pierwszym łuku przez Sajfutdinowa, a tor, który nie sprzyjał walce na dystansie, nie pomógł broniącemu tytułu Polakowi. Tym samym stał się on ofiara nowego systemu punktowego, gdyż mimo 14 punktów wywalczonych na trasie, uzyskał tylko 12 do klasyfikacji generalnej. Sam Sajfutdinow pojechał w tej gonitwie jak profesor, obok niego do wielkiego finału wjechał Leon Madsen. Ta sztuka nie udała się Taiowi Woffindenowi, nie przekroczył on więc granicy 1000 punktów w cyklu.

Również przygoda półfinałowa Macieja Janowskiego zakończyła się na dobrą sprawę na pierwszych metrach toru w Gorzowie. Został zamknięty na starcie i niewiele mógł zrobić. Kosztem Janowskiego i Martina Vaculika w ostatniej gonitwie dnia znaleźli się, podobnie jak wczoraj, Jason Doyle i Fredrik Lindgren. Doyle konsekwentnie wybrał pole C zarówno na bieg półfinałowy, jak i finałowy. Zdało to egzamin podczas startu do ostatniego wyścigu. Doyle szybko objął prowadzenie, lecz fantastycznie szarżujący przy bandzie Lindgren minął Australijczyka na pierwszym łuku drugiego okrążenia i pomknął po zwycięstwo i pozycję lidera cyklu. Doyla zaatakował jeszcze Leon Madsen, a obaj panowie toczyli przez 3 okrążenia pasjonująca walkę o 2. miejsce, rekompensującą nieco, nie bójmy się słów, nudny turniej, jeśli chodzi o walkę na torze. Ostatecznie za plecami Lindgrena zameldował się Madsen, który mocno zaatakował Doyla na ostatnim łuku. Były mistrz świata był wyraźnie zły na rywala, co demonstrował rozmawiając z nim po wyścigu. Tym samym na podium ujrzeliśmy trzech zawodników rywalizujących na polskich torach wspólnie w barwach Włókniarza Częstochowa.

JAKUB SZABUNIA

Grand Prix nr 4 – Gorzów Wielkopolski:
1. Fredrik Lindgren 17 (2,3,3,2,2,2,3) – 20 punktów do klasyfikacji generalnej
2. Leon Madsen 15 (3,2,0,3,3,2,2) – 18
3. Jason Doyle 16 (2,3,2,3,2,3,1) – 16
4. Emil Sajfutdinow 13 (1,0,3,3,3,3,0) – 14

5. Bartosz Zmarzlik 14 (3,3,3,3,1,1) – 12
6. Martin Vaculik 12 (3,2,2,1,3,1) – 11
7. Tai Woffinden 11 (3,2,1,2,3,0) – 10
8. Maciej Janowski 9 (2,3,2,0,2,0) – 9

9. Max Fricke 8 (2,1,2,1,2) – 8
10. Anders Thomsen 6 (0,1,3,1,1) – 7
11. Matej Zagar 5 (1,1,1,1,1) – 6
12. Artiom Łaguta 3 (1,2,0,0,0) – 5
13. Niels Kristian Iversen 3 (0,1,0,2,0) – 4
14. Antonio Lindbaeck 3 (d,0,1,2,0) – 3
15. Mikkel Michelsen 2 (1,0,1,d,0) – 2
16. Patryk Dudek  1 (t,0,0,0,1) – 1
17. Rafał Karczmarz 0 (0) – 0

Bieg po biegu:
1. MADSEN, Doyle, Łaguta, Karczmarz (Dudek – t)
2. VACULIK, Janowski, Sajfutdinow, Lindbaeck (d4)
3. ZMARZLIK, Lindgren, Zagar, Thomsen
4. WOFFINDEN, Fricke, Michelsen, Iversen
5. ZMARZLIK, Madsen, Fricke, Sajfutdinow
6. DOYLE, Vaculik, Thomsen, Michelsen
7. LINDGREN, łaguta, Iversen, Lindbaeck
8. JANOWSKi, Woffinden, Zagar, Dudek
9. LINDGREN, Vaculik, Woffinden, Madsen
10. SAJFUTDINOW, Doyle, Zagar, Iversen
11. ZMARZLIK, Janowski, Michelsen, Łaguta
12. THOMSEN, Fricke, Lindbaeck, Dudek
13. MADSEN, Lindbaeck, Zagar, Michelsen (d4)
14. DOYLE, Lindgren, Fricke, Janowski
15. SAJFUTDINOW, Woffinden, Thomsen, Łaguta
16. ZMARZLIK, Iversen, Vaculik, Dudek
17. MADSEN, Janowski, Thomsen, Iversen
18. WOFFINDEN, Doyle, Zmarzlik, Iversen
19. VACULIK, Fricke, Zagar, Łaguta
20. SAJFUTDINOW, Lindgren, Dudek, Michelsen
(półfinał 1) 21. SAJFUTDINOW, Madsen, Zmarzlik, Woffinden
(półfinał 2) 22. DOYLE, Lindgren, Vaculik, Janowski
(finał) 23. LINDGREN, Madsen, Doyle, Sajfutdinow