fot. Vaculik Racing Team
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Zielonogórski Falubaz rozpoczął prezentowanie składu na sezonie 2020. Klub już w poniedziałek zapowiedział, że będzie prezentował jednego zawodnika dziennie, ale każdy, kto liczył na nową twarz w Winnym Grodzie, musi jeszcze trochę poczekać. Jako pierwszy przedstawiony został kapitan zespołu, Piotr Protasiewicz.

Czy PePe to żywa legenda Falubazu? Owszem. Czy mogło go zabraknąć w składzie na nowy sezon? Absolutnie. Dla Protasiewicza będzie to osiemnasty sezon w Zielonej Górze, czternasty z rzędu.

– Piotr Protasiewicz to profesjonalista w każdym calu. Autorytet wśród młodych żużlowców. Pamiętam, jak w 2006 zdecydował się na powrót do macierzystego klubu i wiem, że nie żałuje tego kroku. Nie pożałują też kibice, bo Piotr to zawodnik niezłomny, dokonał sporych zmian, by osiągać znakomite wyniki. Rezygnacja ze startów w Kumli, w której także czuł się jak w domu, nie należała do łatwych, a zrobił to, by skupić się na jeździe z Falubazem. Życzę mu, by wrócił też do reprezentacji. Zasługuje na to, jak mało kto – powiedział na łamach oficjalnych mediów klubowych Falubazu prezes klubu, Wojciech Domagała.

Protasiewicz w sezonie 2019 uzyskał w PGE Ekstralidze średnią 1,512 punktu na bieg. Rok zakończył trzecim miejscem w zawodach o Złoty Kask.

– Finał Złotego Kasku to fajne podsumowanie tego trudnego sezonu, ale też motywacja i kierunek, który obrałem na sezon 2020. Jeśli wejdę dobrze w sezon, będę miał pod tyłkiem szybki sprzęt, jestem w stanie wygrywać wiele wyścigów ze świetnymi zawodnikami – zapewnia kapitan Falubazu.