Sobotni finał Drużynowych Mistrzostw Europy Juniorów w Macon miał się zacząć o godz. 21. Na razie się jeszcze nie rozpoczął (jest 22.30). Organizatorzy we Francji mają całą masę kłopotów.
– Na początku nie działała maszyna startowa – opowiada nam Patrick Hansen. Okazało się jednak, że potem nie było lepiej, bo ledwo zawodnicy wyjechali do 1. biegu, nad stadionem zaczęło lać. – To była naprawdę solidna ulewa – przyznaje Hansen. – Potem woda była wszędzie w parkingu i nawet w szatniach. Prawdziwa maskara – dodaje.
Tymczasem okazało się, że to wcale nie był koniec problemów. Po deszczu przyszedł kłopot z…oświetleniem. – Teoretycznie zawody mogłyby się odbyć jutro (tj. niedziela rano dop. aut.), ale nie wiadomo czy będzie prąd i z tego, co słyszałem mają problem, żeby załatwić karetkę. Może jednak pojedziemy dzisiaj – relacjonuje nam Patrick Hansen.
AKTUALIZACJA 22.58
Wszystko wskazuje na to, że zawody odbędą się w innym terminie choć, jak poinformował nas Patrick Hansen, zawodnicy oficjalnej informacji nie otrzymali. – Wszyscy spakowali już sprzęt, nie ma reprezentacji, która czekałaby w gotowości na wyjazd na tor – mówi Duńczyk. – Nie pamiętam tak zwariowanych zawodów w swoim życiu. Póki co, wiemy tyle, że nic nie wiemy. Ktoś powiedział, że najprawdopodobniej turniej odbędzie się po prostu gdzie indziej, bo tu nie ma jak, ale to też nie jest informacja oficjalna – zakończył.
MICHAŁ CZAJKA
Żużel. Mistrz potwierdzi dominację? Znane składy na hit w Częstochowie
Żużel. Duże zmiany w Falubazie. Miasto już nie będzie rządzić klubem?
Żużel. Kapitan Wilków nagrodzony. Sprawi niespodziankę?
Żużel. Znamy składy na derby! Zmiany w szeregach Falubazu
Żużel. Przemiana Jasona Doyle’a. Potwierdzi dobrą formę w Polsce?
Żużel. Wraca żużlowe El Classico! Ma w pamięci szczególne derby