Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Reprezentacja Australii prowadzi po pierwszym dniu zawodów Speedway of Nations. Tuż za nimi – z zaledwie jednym punktem straty – znajdują się Rosjanie, a Polacy uplasowali się na trzecim miejscu. Kapitalne zawody zaliczył Bartosz Zmarzlik, zdobywca 17 „oczek”, cztery punkty dołożył Maksym Drabik, a Maciej Janowski zakończył turniej bez zdobyczy.

Maciej Janowski pierwszego turnieju Speedway of Nations z całą pewnością nie zaliczy do udanych. Kapitan reprezentacji Polski w pierwszym swoim starcie wjechał w taśmę, w dwóch kolejnych biegach przyjeżdżał na końcu stawki, a gdy wydawało się, że w końcu zapunktuje, został staranowany przez młodego Szweda Filipa Hjelmlanda. Wypadek Janowskiego wyglądał po prostu koszmarnie. Jak jednak informuje WTS, wrocławianin jest mocno poobijany, ale złamań uniknął.

Polacy przez słabą dyspozycję Janowskiego trochę igrali z ogniem, bo długo znajdowali się poza czołową trójką – podobnie jak przed rokiem – jednak z tą różnicą, że tym razem mieli lidera z prawdziwego zdarzenia. Bartosz Zmarzlik z łatwością wygrał pięć z sześciu swoich biegów i tylko raz musiał uznać wyższość rywala – Emila Sajfutdinowa. Swoją drogą Rosjanin również zakończył zawody z 17 „oczkami”, jednak on dla odmiany przegrał z Leonem Madsenem. Bardzo dobre wrażenie pozostawił po sobie Maksym Drabik – w pierwszym swoim biegu przywiózł podwójne zwycięstwo ze Zmarzlikiem i później niewiele brakowało, by powtórzył ten wyczyn. W gonitwie 18. jechał za Zmarzlikiem, jednak na jednym z łuków popełnił błąd, po którym spadł na trzecie miejsce.

– Delikatnie mnie pociągnęło i to były konsekwencje. Postaram się z takich błędów wyciągnąć wnioski na przyszłość – obiecał młodzieżowiec Betard Sparty w rozmowie z dziennikarzem Canal+. – Tor jest specyficzny, musimy obserwować, jak się zmienia i dostosowywać do warunków – dodał.

Faktycznie, tor nie należał do najłatwiejszych, czego najlepszym dowodem była kraksa Hjelmlanda z Janowskim. Kibice wstrzymali oddech także w biegu czwartym. Craig Cook nie opanował motocykla na łuku i uderzył w reprezentacyjnego kolegę, Roberta Lamberta, a na domiar złego w Brytyjczyków wjechał jeszcze Kai Huckenbeck, który położył motocykl widząc, co się przed nim dzieje. Na szczęście skończyło się „tylko” na bolesnych potłuczeniach, ale wszyscy byli zdolni do dalszej jazdy.

Od samego początku było wiadomo, że w stawce będą liczyć się zespoły posiadające wyraźnego lidera. Wśród Rosjan brylował wspomniany już Sajfutdinow, który na torze w Togliatti czuł się jak ryba w wodzie. Gorzej za to wiodło się Artiomowi Łagucie. Podobnie sprawa wyglądała w reprezentacji Australii – świetny Jason Doyle i zbierający jedynki Max Fricke. W jednym biegu pokazał się Jaimon Lidsey, który z Doylem podwójnie pokonał parę Niemców, jednak najwyraźniej nie zrobiło to wrażenia na Marku Lemonie, bo młodzian pozostałe biegi oglądał już z parku maszyn. Zdecydowanie więcej można było spodziewać się po Duńczykach, bo Leon Madsen momentami był nieprawdopodobnie szybki – jak choćby w biegu 12. kiedy pokonał Sajfutdinowa – ale zdarzały się mu też słabsze biegi. Występ jego doparowego, Nielsa Kristiana Iversena, wyglądał podobnie jak Macieja Janowskiego. Najpierw taśma, potem dwa punkty w dwóch biegach i nieprzyjemny upadek wieńczący jego występ. Hans Nielsen miał jednak asa w rękawie w postaci Frederika Jakobsena, który nie przestraszył się jazdy z bardziej doświadczonymi rywalami. Dzięki temu Dania – choć zajmuje czwarte miejsce – jeszcze pozostaje w grze o mistrzostwo.

W trakcie zawodów Rosjanie na przemian z Australijczykami zmieniali się na prowadzeniu, a za nimi trwała walka o trzecie miejsce, dające szanse na walkę o złoto. I dzięki dwóm zwycięstwom 4:2 w ostatnich startach na półmetku na podium zameldowali się Polacy. I chyba co najważniejsze, podopieczni Marka Cieślaka tracą do lidera zaledwie dwa punkty, czyli jest to różnica, którą mogą odrobić w jednym biegu. Teraz tylko pozostaje pytanie, czy po kraksie Macieja Janowskiego w reprezentacji Polski nie dojdzie do przymusowej zmiany. Kapitana kadry może zastąpić Patryk Dudek.

Klasyfikacja po pierwszym dniu Speedway of Nations

  1. Australia 23
    Doyle 16 (2,3,3,3,3,2), Fricke 5 (1,1,-,1,1,1), Lidsey 2 (2)
  2. Rosja 22
    Sajfutdinow 17 (3,3,3,2,3,3), Łaguta 4 (0,1,-,1,2,0), Czugunow 1 (1)
  3. Polska 21
    Janowski 0 (t,0,0,-,-,u/-), Zmarzlik 17 (3,2,3,3,3,3), Drabik 4 (2,1,1)
  4. Dania 19
    Madsen 13 (3,2,1,3,3,1), Iversen 2 (t,0,2,w,-,-), Jakobsen 4 (2,2)
  5. Szwecja 16
    Lindgren 9 (2,3,2,w,d,2), Ljung 7 (1,2,1,2,1,-), Hjelmland 0 (w)
  6. Niemcy 14
    Riss 5 (2,2,1,0,-,0), Huckenbeck 9 (w,3,0,3,1,2), Fienhage 0 (0)
  7. Wielka Brytania 10
    Cook 6 (w,-,-,1,2,3), Harris 2 (-,0,2,0,0,0), Lambert 2 (1,1,0)

Bieg po biegu:

  1. Madsen, Riss, Huckenbeck (w/u), Iversen (t)
  2. Zmarzlik, Doyle, Fricke, Janowski (t)
  3. Sajfutdinow, Lindgren, Ljung, Łaguta
  4. Huckenbeck, Riss, Lambert, Cook (w/u)
  5. Doyle, Madsen, Fricke, Iversen
  6. Sajfutdinow, Zmarzlik, Łaguta, Janowski
  7. Lindgren, Ljung, Lambert, Harris
  8. Doyle, Lidsey, Riss, Huckenbeck
  9. Zmarzlik, Iversen, Madsen, Janowski
  10. Sajfutdinow, Harris, Czugunow, Lambert
  11. Huckenbeck, Lindgren, Ljung, Riss
  12. Madsen, Sajfutdinow, Łaguta, Iversen (w/u)
  13. Doyle, Ljung, Fricke, Lindgren (w)
  14. Zmarzlik, Drabik, Cook, Harris
  15. Sajfutdinow, Łaguta, Huckenbeck, Fienhage
  16. Madsen, Jakobsen, Ljung, Lindgren (d4)
  17. Doyle, Cook, Fricke, Harris
  18. Zmarzlik, Huckenbeck, Drabik, Riss
  19. Cook, Jakobsen, Madsen, Harris
  20. Sajfutdinow, Doyle, Fricke, Łaguta
  21. Zmarzlik, Lindgren, Drabik, Hjelmland (w/u), (Janowski u/-)