Piotr Żyto. fot. Paweł Prochowski
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Falubaz Zielona Góra jest jednym z tych klubów, które mają już za sobą pierwszy wyjazd na tor w sezonie 2020. Co prawda, zielonogórzanie nie trenowali na własnym obiekcie, ale przetestowali sprzęt i sprawdzili formę na stadionie swojego partnerskiego klubu – OK Bedmet Kolejarza Opole. Teraz żółto-biało-zieloni nie próżnują i czekają na rozwój sytuacji.

Przypomnijmy, że ekipa z W69 ma za sobą ciężki okres przygotowawczy. Zielonogórzanie pojechali szlifować formę do Świnoujścia. Żużlowcy trenowali kilka razy dziennie, starali się poprawić kondycję i integrowali się w nadmorskiej miejscowości.

– Słowacja, Szwecja, Dania także mocno reagują na aktualną sytuację zdrowotną na świecie, ale chłopcy podtrzymują formę np. regularnie biegając czy ćwicząc w domu – mówi Piotr Żyto w rozmowie z falubaz.com. – Martin Vaculik zapewnia mnie, żebym się nie martwił. Chłopcy, jeśli mają taką możliwość, to jeżdżą indywidualnie na motocrossie. Na pewno bezczynność zepsułaby cały sezon przygotowawczy, a my wszyscy i zawodnicy i kibice liczymy, że sytuacja wkrótce się unormuje. Przestrzegamy zaleceń, dbamy o siebie i czekamy – dodaje szkoleniowiec zielonogórzan.

Żyto nie widzi konieczności, aby na siłę trenować na torze. Jego zdaniem liga nie wystartuje błyskawicznie po zdjęciu zakazu treningów, a zawodnicy będą musieli dokonać jeszcze kilku korekt w sprzęcie, który przygotowali na nadchodzące rozgrywki.

– Nie wiadomo, kiedy liga się rozpocznie. Na tę chwilę nie widzę sensu trenowania na torze. Nawet, jeśli zrobimy treningi indywidualne czy przy minimalnej liczbie zawodników, np. po dwóch, to jeszcze zanim liga ruszy, będą konieczne remonty sprzętu. Czekamy na sygnał z PZMot., temu się podporządkowujemy – zaznacza trener czwartej drużyny PGE Ekstraligi 2019.

BARTOSZ RABENDA