fot. Sebastian Daukszewicz

– Za kilka dni zawodnicy będą wyzerowani, wliczając w to punkty zdobyte w Lesznie, których niestety nie jest za dużo do zapłaty – mówi nam Kamil Góral, prezes Autona Unii Tarnów. Beniaminek na inaugurację Metalkas 2. Ekstraligi doznał wysokiej porażki (26:63). Dobrą wiadomością jest porozumienie z liderem zespołu, Timo Lahtim. Góral przyznaje, że jego zawodnik już nie wnioskuje o rozwiązanie kontraktu z winy klubu. Fin jako jedyny w wyjazdowym starciu był w stanie rywalizować z zawodnikami Fogo Unii Leszno.

W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy sytuacja finansowa Unii Tarnów nie jest najlepsza. Wszystkie problemy nawarstwiły się w momencie odejścia wieloletniego sponsora – Grupy Azoty (przed sezonem 2024). Prezes Kamil Góral wówczas chodził – i nadal chodzi – od drzwi do drzwi, aby znaleźć pieniądze na dalsze funkcjonowanie klubu. Sezon 2024, z problemami, udało się spłacić. Teraz trwa walka o środki finansowe na bieżący rok.

Jeszcze nie wszyscy zawodnicy z Tarnowa otrzymali część pieniędzy na przygotowanie do sezonu. Unia ma przelać całą kwotę w sześciu ratach. Pierwsi żużlowcy mieli dostać fundusze prawie tydzień przed inauguracją rozgrywek w Lesznie. – Za kilka dni zawodnicy będą wyzerowani, wliczając w to punkty zdobyte w Lesznie, których niestety nie jest za dużo do zapłaty. Pierwsze przelewy poszły, ale nie do wszystkich. Jestem pewny, że do 22 kwietnia wszystko uregulujemy – tłumaczy szef tarnowskiego klubu.

ROW walczył w Grudziądzu! Koncert Fricke’a i MJJ!

Góral nie uważa, że trudna sytuacja finansowa miała wpływ na wysoką porażkę w Lesznie. – Za nami ciężka inauguracja. Uczymy się. Zrobimy wszystko, aby wynik sportowy był jak najlepszy. Mam nadzieję, że była to tylko kiepska dyspozycja dnia. Drużyna z Leszna jest bardzo mocna. Nie ma co zakłamywać rzeczywistości – wiemy, w jakim miejscu jesteśmy i o co walczymy. Dostaliśmy kubeł zimnej wody na głowy. Ciężką pracą zawodnicy się poprawią. Musimy postarać się też o poprawę atmosfery w zespole, bo nie jest łatwo, gdy nie można spotkać się na domowym stadionie – przyznaje prezes Unii.

Wszyscy ich skreślają, bo jadą bez Woffindena. Jest odpowiedź!

Po spotkaniu w Lesznie Góral w mediach społecznościowych zamieścił zdjęcie z drogi powrotnej. W samochodzie towarzyszył mu Timo Lahti. Mimo niekorzystnego wyniku panowie wyglądali na zadowolonych. – Wracaliśmy razem do Tarnowa. Pogadaliśmy po przyjacielsku. Mamy wszystko wyjaśnione, już na pewno będzie dobrze. Zawodnik nie będzie składać żadnych odwołań (Lahti kilka tygodni temu złożył wniosek o rozwiązanie kontraktu, ale otrzymał przelew – dop.red.). Pojedziemy wspólnie przez cały sezon. Timo wie, o co walczymy. Podróż z nim bardzo mi pomogła, bo ustaliliśmy pewne kwestie – podsumowuje nasz rozmówca.

Z powodu remontu stadionu taranowanie na razie rozgrywają mecze tylko na wyjazdach. Domowe spotkanie z Moonfin Malesa Ostrów Wielkopolski zostało przełożone. Beniaminek wróci do rywalizacji 4 maja w Łodzi.

Był dla GKM-u opcją B! Wyjaśnia całe zamieszanie!