Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

7 października 1949 roku, na terenach radzieckiej strefy okupacyjnej, powstał sztuczny twór – Niemiecka Republika Demokratyczna. Liczące w granicach 16 milionów mieszkańców państwo, przez wiele lat było światową potęgą w sporcie. Po czasie wyszło na jaw, w jak nieludzkich warunkach i jak nieuczciwie do tego doszło. Swój niemal 30-to letni epizod miał też w NRD speedway.

Reprezentacja Niemieckiej Republiki Demokratycznej brała udział w jedenastu igrzyskach olimpijskich, zdobywając na nich aż 519 medali. Największe „sukcesy” wschodnioniemieccy sportowcy odnosili od igrzysk w roku 1972. Czy rywalizowali na równych, uczciwych zasadach? Otóż nie. Przy akceptacji władz, przygotowywano sportowców do zawodów olimpijskich w ramach Państwowego Programu Badawczego. Za planem stał prezydent Niemieckiego Związku Gimnastyki i Sportu Manfred Ewald oraz kierownik grupy operacyjnej „Um” (Unterstützende Mittel – Środki Wspomagające) Manfred Höppner. Każdego roku młodzieżowa szkoła sportowa wybierała setki dzieci w wieku 10–12 lat, izolowała je od rodzin i szkoliła na wyczynowych herosów. Program KJS objął ok. 100 tys. „sportowców”. Powszechną praktyką w NRD  było stosowanie niedozwolonych substancji. Jednym z takich środków był Oral Turinabol, małe, 5-miligramowe pastylki zawierające testosteron. Roczne zużycie tego środka w NRD wynosiło prawie 2 miliony tabletek! O zgrozo – doping stosowano także u dzieci. Podłe, nikczemne, nieetyczne postępowanie dla wielu z nich kończyło się życiowymi tragediami. Kulomiotka, utytułowana Heidi Krieger, po latach przeszła operację zmiany płci i została mężczyzną – nie była jedyna. Wielu wskutek wycieńczenia organizmów przedwcześnie umierało. Ciemna strona NRD-owskiego „sukcesu” zebrała swe tragiczne żniwo. 

Żużel na szczęście był wolny od dopingu. Ów nie przyniósłby zapewne większych rezultatów, a po za wszystkim speedway nie był dyscypliną olimpijską. Na terenie wschodnich Niemiec funkcjonowało kilka niezłych, żużlowych ośrodków. Mieli też wschodni towarzysze swoją ligę i mistrzostwa indywidualne. Miśnia, Gustrow, Neubrandenburg, Ludwiglust, Rostock, Stralsund, Lubbenau, czy Teterow stanowiły o sile enerdowskiego speedway`a. Niektóre z nich przetrwały do dziś, inne niestety poległy. Swego czasu ci „dobrzy” Niemcy uczestniczyli w popularnych w tamtym czasie turniejach O Puchar Pokoju i Przyjaźni, bądź rozgrywali w Polsce towarzyskie spotkania z naszymi najczęściej, z racji poziomu sportowego, drugoligowcami. Startowali też w eliminacjach do IMŚ, choć uczciwie należy przyznać – bez większych sukcesów. 

Najbardziej chyba rozpoznawalny był Hans Jurgen Fritz. Ten uczestnik finału IMŚ z Wrocławia (1970), był trzykrotnym czempionem NRD indywidualnie i 7 razy drużynowo. Do tego, obok 12 lokaty we Wrocławiu, pokazał się w Zlatej Prilbie gdzie w 1971 roku zajął trzecią lokatę, podobnie jak w bydgoskim memoriale Zbigniewa Raniszewskiego gdzie, w tym samym roku, również zajął trzecie miejsce. Co ciekawe, do wrocławskiej batalii o tytuły Fritz awansował przy dawce umiejętności, które pozwoliły wykorzystać sprzyjające okoliczności (dosłownie) przyrody. Finał kontynentalny, przedostatnią fazę eliminacji rozegrano w zachodnioniemieckim Abensbergu i trzeba było przerwać ściganie po czterech seriach. Wtedy Niemiec z 10 punktami samodzielnie liderował. Przeszedł więc dalej. Decydujące starcie miało miejsce w Leningradzie, nazywane wówczas finałem Europejskim. Awansować miało 10-ciu najlepszych. Tam nasz bohater był… XI z pięcioma oczkami. Skorzystał jednak na regulaminowej absencji czwartego z zawodników ZSRR – Igora Dubinina i we Wrocławiu wystąpił. Zdobywając także 5 oczek zapisał się w historii jako jedyny uczestnik decydującej batalii z NRD. 

 Inni uczestnicy eliminacji światowych ze wschodnich Niemiec to choćby Clemens Bever, dalej brązowy w cyklu O Puchar Pokoju i Przyjaźni z sezonu 1978 – Wolfgang Gunther, czy startujący z powodzeniem w Formule3, po zakończeniu przygody z żużlem – Wolfgang Krug. Z racji kilkuletniej zażyłości w latach 80-tych, w Grudziądzu pamięta się ekipę MC Geothermie Neubrandenburg z Mike Ottem – uczestnikiem tegoż Pucharu Pokoju, Herbertem Mussehlem – medalistami mistrzostw NRD, ale też choćby Berndtem Nicolasem. Inny zespół z tego kraju – Ludwiglust, który pojawił się w tamtych latach na naszych torach, dość mocno odstawał poziomem, przez co nie zaskarbił serc polskich kibiców. 

Pierwsze wzmianki o indywidualnym czempionacie NRD na żużlu pojawiają się w roku 1962. Wtedy to tytuł miał zdobyć Jurgen Hehlert z Neubrandenburga, pokonując dwóch reprezentantów klubu MC Meisen (Miśnia – dop.red) – Gunthera Schelenza i wspomnianego Wolfganga Kruga. W początkowym okresie obok wymienionych, dominowały kluby z Rostocka i Gustrow, co miało odzwierciedlenie w rozgrywkach drużynowych. Te zainaugurowano w sezonie 1965. Na powitanie zwyciężyła ekipa z Miśni. Później jeszcze trzykrotnie triumfowała ekipa z Rostocku. Dalsza jednak, niemal 30-letnia historia tych zawodów, to supremacja drużyny z Gustrow. Od roku 1972 aż do ostatnich mistrzostw w sezonie 1990 tylko dwa razy oddali drużynowe złoto! Raz pokonali faworytów żużlowcy z Miśni (1976), a raz zespół z Neubrandenburga (1988).

Gustrow dominowało drużynowo, ale indywidualnie takiej deklasacji nie było. Przy tym już w latach siedemdziesiątych Niemcy z NRD, dla wyłonienia indywidualnego czempiona rozgrywali mini Grand Prix, organizując najczęściej od 4 do 6 rund na różnych torach. Tu spectrum ozłoconych jest znacznie szersze. Po za Ludwiglust, które musiało się zadowolić srebrem Thomasa Frobela z sezonu 1988, pozostali mieli swoich zwycięzców. Pośród multimedalistów wymienić należy Jochena Dinse z Miśni, Hansa Jurgena Fritza z Gustrow, Dietera Tetzlaffa takoż z Gustrow, Diethelma Triemera – pochodzącego z Lubbenau, dla którego zdobył pierwszy z tytułów, później reprezentującego potentata z Gustrow, czy Herberta Mussehla z Neubrandenburga. Ostatnim mistrzem indywidualnie, po czterech rundach sezonu 1991 został Thomas Diehr, przed Mussehlem i Frankiem Leonhardtem, a działo się to już krótko po zjednoczeniu Niemiec. Drużynowo ostatnie trofeum dla Gustrow ma się rozumieć, to jednak rok 1990, za nimi Bergring Teterow i MC Geothermie Neubrandenburg. 

Na światowe wyżyny NRD-owcy się nie wznieśli, ale speedway trwał i było sporo ośrodków, takoż zawodników, prezentujących zupełnie przyzwoity poziom. Niektóre, jak choćby wspominany przeze mnie z sentymentem – Neubrandenburg, nie przetrwały niestety próby czasu i zderzenia z kapitalizmem. Inne wciąż się nie poddają i trzymajmy kciuki, by sobie poradziły. Wszak zdobywanie żużlowego terenu najlepiej rozpocząć od utrzymania jeszcze istniejących przyczółków.

One Thought on Żużel. Żużel w NRD – 30 lat zamkniętej historii
    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    17 Apr 2021
     10:09am

    Wprawdzie pierwsza część jest przerażająca w swojej wymowie, lecz bardzo to łagodne. W NRD sterydy, czy hormony podawane dzieciom to tylko wierzchołek góry lodowej „przygotowań” sportowców.

    Jeśli chodzi o historię NRD-owskiego żużla w opracowaniu pana Sierakowskiego. To lubię, rzekłem, TO LUBIĘ! 🙂

Skomentuj

One Thought on Żużel. Żużel w NRD – 30 lat zamkniętej historii
    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    17 Apr 2021
     10:09am

    Wprawdzie pierwsza część jest przerażająca w swojej wymowie, lecz bardzo to łagodne. W NRD sterydy, czy hormony podawane dzieciom to tylko wierzchołek góry lodowej „przygotowań” sportowców.

    Jeśli chodzi o historię NRD-owskiego żużla w opracowaniu pana Sierakowskiego. To lubię, rzekłem, TO LUBIĘ! 🙂

Skomentuj