W kadrze INNPRO ROW-u Rybnik jest nadwyżka seniorów oraz juniorów. Czy po meczu w Grudziądzu (39:51) dojdzie do zmian? Trener Piotr Żyto zabrał głos w tej sprawie. – W tym momencie o składzie nic nie powiem – odpowiada szkoleniowiec beniaminka pytany przez nas o to, czy Gleb Czugunow i Kacper Tkocz dostaną szansę w domowym meczu z Pres Grupa Deweloperska KS Toruń (mecz już w piątek o 18:00). Jak mówi Żyto – awizowany skład też nie musi być ostateczny.

Drużyna z Rybnika w Grudziądzu mogła bardziej postraszyć GKM. Zabrakło jednak w drugiej fazie zawodów punktów Maksyma Drabika i Chrisa Holdera. – Maksym ma trochę problemów ze sprzętem. Nie ma startów. Na początku sezonu było w porządku, ale odkąd silniki przyszły po serwisie, to coś jest nie tak. Myślę, że z mechanikiem to dopracuje i będzie lepiej. Punkty wywalczył swoją jazdą na pierwszym łuku. Ten chłopak potrafi jechać. Pokazał to w pierwszym wyścigu, kiedy przywiózł za plecami Jepsena Jensena. A to nie jest takie proste – wyjaśnia Żyto w rozmowie z naszym portalem.

Zwrot akcji w Unii Tarnów, koniec problemów finansowych?! Prezes wskazuje termin!

– Święta były spokojne. Czym mam się stresować? Tym, że młodzieżowcy nie pojechali? To rzeczywiście jest problem i musimy nad nim pracować. Wiemy, co było złe. Mankamenty trzeba wykluczać – przyznaje trener ROW-u. – O składzie na piątkowy mecz nic w tym momencie nie powiem. Proszę czekać do awizowanych składów. Czy będzie ostateczny? Tego też nie wiadomo. Podamy skład taki, jaki być musi. Nie zapominajmy, że zawodnicy startują jeszcze w Danii i w Anglii – dodaje.

Największym pozytywem w rybnickim zespole jest postawa Rohana Tungate’a. Australijczyk to też sukces naszego rozmówcy. Piotr Żyto jest pierwszym trenerem, który postawił na 35-latka w PGE Ekstralidze, a ten odpłaca mu się znakomitą postawą – po dwóch meczach średnia biegowa Tungate’a wynosi aż 2,300 i jego pozycja w składzie stała się niepodważalna.

Był dla GKM-u opcją B! Wyjaśnia całe zamieszanie! (WYWIAD)

– Fajna sprawa. Jestem w klubie nie tylko od wypełniania programu, ale też od pracy z tymi chłopakami. Widzę, kto jak pracuje i jeździ. Naprawdę fajnie z Rohanem to się poukładało. Teraz jest liderem drużyny. Mój nos trafił po przeanalizowaniu danych z treningów i sparingów – podkreśla trener beniaminka.

Eksperci przez całą zimę skazywali ROW na pożarcie. Np. Władysław Komarnicki, honorowy prezes Stali Gorzów, nazwał nawet rybniczan „zlepkiem”. – Nie włączam się do tych zaczepek. Robimy swoje. Mamy zadanie do wykonania i pracujemy w ciszy. Kiedyś może jeszcze wypowiedziałbym się na temat ekspertów, teraz już tego nie robię. Niech sobie „ekspertują”. Ja mam swoją robotę i nie czytam tego, co mówią. Nie interesuje mnie to. Skupiam się na pracy i chyba to jest najlepsze, bo daje jakieś efekty – podsumowuje Żyto.