Paweł i Bartosz Zmarzlikowie. fot. Anna Dymek

Bartosz Zmarzlik potwierdził, że będzie w nadchodzącym sezonie startował na silnikach od Ryszarda Kowalskiego. W wyborze pięciokrotnego mistrza świata nie ma dużego zaskoczenia, jednak jak pokazał zeszły rok, nie zawsze było to tak oczywiste.

 

Przypomnijmy, że 29-letni zawodnik Orlen Oil Motoru Lublin w ubiegłym sezonie miał momenty, kiedy nie mógł odnaleźć znanej sobie prędkości na motocyklu. Przed Grand Prix w Cardiff pokusił się nawet o przetestowanie silników Petera Johnsa. Później jednak powrócił do jednostek Kowalskiego. Jak się okazuje, w tym sezonie pójdzie już tropem końcówki ubiegłego roku i kolejny rok będzie związany z JRK Racing. Dodatkowo już wkrótce Zmarzlik będzie testował nowinki technologiczne w swoim sprzęcie.

Żużel. A jednak! Jest nazwa Orła na sezon 2025!

Żużel. Motor i Polonia znów się dogadają ws. Przyjemskiego?! Jest głos prezesa!

– Wszystko jest gotowe. Jest sporo nowinek i zmian, ale jeszcze żadnych testów nie było. Jest na to za zimno. Pierwsze treningi zostały poświęcone na rozjeżdżenia, a nowe rzeczy zacznę sprawdzać, gdy będzie dziesięć na plusie. Wtedy to będzie miało sens. Nic się nie zmienia, gdy idzie o tunera. Dalej będę współpracował z Ryszardem Kowalskim – poinformował mistrz na łamach polskizuzel.pl.

W tym momencie Zmarzlik jest już po dwóch treningach. Jeden z nich odbył się na jego domowym torze. Drugi z kolei miał miejsce w Lesznie, gdzie jeszcze dziś mistrz świata weźmie udział w pierwszym sparingu pomiędzy Fogo Unią a Motorem. Kolejne przygotowania, jak sam zapowiada, będą możliwe dopiero w bardziej sprzyjającej aurze.

Żużel. Jest następca Doyle’a! GKM wybrał kapitana 

– Za mną dwa treningi w Lublinie i w Lesznie. Kolejne są uzależnione od pogody. Sytuacja jest dynamiczna, bo na razie pogoda nas nie rozpieszcza – podsumował Zmarzlik.

Pierwszy mecz w lidze lublinianie odjadą 11 kwietnia. Spotkają się wtedy ze Stelmet Falubazem w Zielonej Górze.