Bardzo smutno kończy się rok 2020 dla polskiego żużla. W tym roku pożegnaliśmy już m.in. Jerzego Szczakiela oraz Zenona Plecha, a w środę – po długiej chorobie – zmarł wieloletni sędzia żużlowy, Wojciech Grodzki.
Syn znanego żużlowego działacza – Andrzeja Grodzkiego, miał zaledwie 53 lata. W swojej bogatej karierze sędziował mecze i zawody w Polsce oraz w Europie. Za pulpitem sędziowskim znajdował się m.in. podczas turniejów Grand Prix (m.in. GP Słowenii, Wielkiej Brytanii, Włoch, Danii i Skandynawii).
Sędzią międzynarodowym był od 1996 roku, a aktywnie działał do sezonu 2018. Jego przerwa spowodowana była właśnie chorobą, po pokonaniu której planował wrócić do pracy arbitra.
Rodzinie zmarłego składamy najszczersze kondolencje. Cześć Jego pamięci!
(*)
Żużel. Świetne wieści dla ostrowian! Czugunow błyskawicznie wraca na tor
Żużel. Co szósty chce jechać na „haju”. Sucha statystyka szokuje
Żużel. Sobotniego ścigania w Metalkas 2. Ekstralidze nie będzie! Pogoda już płata figle!
Żużel. Całą karierę spędził w Stali, jeździł w złotej drużynie i zdobył 21 punktów w meczu. 68. urodziny legendy gorzowian
Żużel. Jest dzika karta na niemieckie GP! Odszedł z Landshut, wróci na wielki turniej
Żużel. Manchester dla bogaczy. Ceny powaliły nawet Anglików