W Nowej Zelandii w wieku lat 97 zmarł Ian Hoskins, który podobnie jak jego ojciec John Hoskins swoje życie, w dużej mierze, poświęcił speedwayowi.
Jako dziecko Ian Hoskins był maskotką drużyn na Wembley oraz West Ham, kiedy jego ojciec był promotorem w tych zespołach. Po wojnie promował wyścigi żużlowe między innymi na szkockich torach. Do dziś doskonale pamiętany jest w Edynburgu czy Glasgow. To Ian Hoskins również próbował promować żużel na terenie Hiszpanii oraz Afryki. Przez wiele osób uznawany był za najlepszego „marketingowca” jakiego w swojej historii posiadał sport żużlowy. To jego pomysłem było słynne palenie kapeluszy w Anglii, określenie „full house” oznaczające pełny stadion, czy pełne treści oraz ilustracji programy żużlowe. Wielką miłością Iana Hoskinsa był również teatr oraz dziennikarstwo. Na żużlowej „emeryturze” pisał sztuki oraz opowiadania. Przez wiele lat był również dyrektorem kin oraz teatrów.
Żużel. Co szósty chce jechać na „haju”. Sucha statystyka szokuje
Żużel. Sobotniego ścigania w Metalkas 2. Ekstralidze nie będzie! Pogoda już płata figle!
Żużel. Całą karierę spędził w Stali, jeździł w złotej drużynie i zdobył 21 punktów w meczu. 68. urodziny legendy gorzowian
Żużel. Jest dzika karta na niemieckie GP! Odszedł z Landshut, wróci na wielki turniej
Żużel. Manchester dla bogaczy. Ceny powaliły nawet Anglików
Żużel. Zmiany u mistrzów Polski. Nowa nazwa stadionu „Koziołków”