Fogo Unia Leszno po trzech kolejkach Metalkas 2. Ekstraligi zajmuje drugie miejsce w tabeli – za Cellfast Wilkami Krosno. W czymś jednak zeszłoroczny spadkowicz z najwyższej klasy rozgrywkowej jest zdecydowanie najlepszy w całej lidze. Chodzi o frekwencję na trybunach. Aktualny stan do końca nie zadowala jednak leszczyńskich działaczy. – Mamy nadzieję, że w meczach decydujących o awansie nasz stadion będzie – kolokwialnie mówiąc – za mały – przyznaje w rozmowie z naszym portalem Sławomir Kryjom, dyrektor zarządzający klubem.
Dwa pierwsze „domowe” mecze Fogo Unii w tym sezonie cieszyły się naprawdę dużym zainteresowaniem. Wysokie zwycięstwo z Autona Unią Tarnów (63:26) z trybun oglądało 10 300 kibiców, a hitowe starcie z Abramczyk Polonią Bydgoszcz aż 14 500. Średnia wynosi 12 400. To zdecydowanie lepszy wynik niż w zeszłym roku, kiedy najbardziej utytułowany żużlowy klub w Polsce rywalizował na torach PGE Ekstraligi. Wówczas średnia frekwencja wyniosła raptem 9 743. Po spadku (po 28 latach!) popularność nie osłabła. Wręcz przeciwnie i to mimo identycznych cen. Podczas spotkań Metalkas 2. Ekstraligi fani z Leszna tworzą znakomitą atmosferę.
Prezes GKM-u triumfuje! Mówi o racach, wypłatach i walce potęgami! (WYWIAD)
– Kibice doskonale zdają sobie sprawę, w jakich okolicznościach spadliśmy z PGE Ekstraligi. Myślę, że cały czas chcą być z nami i – podobnie jak my – wierzą, że ta przerwa od najwyższej klasy rozgrywkowej potrwa tylko rok. Bardzo nas cieszy to, że na Stadion im. Alfreda Smoczyka przychodzi tak dużo osób, aby dopingować nasz zespół. Oby ten trend utrzymał się w kolejnych spotkaniach, bo zdecydowanie łatwiej i lepiej jeździ się przy pełnych trybunach – komentuje dyrektor Kryjom.
Atmosfera na meczach w Lesznie niczym się nie różni od meczów w PGE Ekstralidze. – W funkcjonowaniu naszego klubu, poza tym, że zmieniło się logo rozgrywek, nie zmieniło się absolutnie nic. Organizacja i poziom sportowy funkcjonują na najwyższych obrotach, na standardach PGE Ekstraligi. Chcemy utrzymywać ten poziom. Taka była nasza filozofia na ten sezon i pilnujemy, żeby organizacyjnie, sportowo i marketingowo nic nam nie uciekło. Na wszystkich trzech płaszczyznach bardzo mocno działamy. W najbliższym czasie nie zamierzamy tego zmieniać – podkreśla nasz rozmówca.
Włókniarz mógł mieć… Dudka i Janowskiego?! Świącik: Wolałem miliony na młodzież (WYWIAD)
Do kompletu jednak jeszcze brakuje. Na stadion w Lesznie wejść może 16 800 osób. – I mamy nadzieję, że w meczach decydujących o awansie nasz stadion – mówiąc kolokwialnie – będzie za mały. Liczymy, że będziemy mieli wsparcie kibiców, bo doping pomaga zawodnikom. Byłoby to też potwierdzenie tego, że organizacyjnie obraliśmy dobrą drogę – dodaje Kryjom.
Prawdziwym testem dla frekwencji w Lesznie będą dwa najbliższe spotkania – 25 maja przyjdzie Moonfin Malesa Ostrów Wielkopolski, a 15 czerwca H. Skrzydlewska Orzeł Łódź. Wtedy okaże się, czy kibice Unii są w stanie w sezonie 2025 wyśrubować rewelacyjny frekwencyjny wynik.
ROZMAWIAŁ SEBASTIAN ZWIEWKA
Żużel. Dla niego to życiowa szansa. Włoch ma jeden cel
Żużel. Kubera mówi o nieudanych kwalifikacjach. „Każdy się myli”
Żużel. Skandal w kwalifikacjach do SGP! Wyniki zostały wypaczone?
Żużel. Junior szaleje na zapleczu PGE Ekstraligi! „W Poznaniu czuję się znakomicie” (WYWIAD)
Żużel. Zmarzlik bez punktów w kwalifikacjach! Kvech najszybszy!
Żużel. Falubaz zaczyna marsz w górę tabeli? Mają na to szansę, sporo punktów do zgarnięcia!