Witam, Kochani, ponownie. Tak sobie ostatnio przeglądałem nagrania z moimi wyścigami i trafiłem na zawody na długim torze w 1974, które były rozegrane w Schessel. Miałem w nich być rezerwowym, ale ostatecznie pojechałem i z kompletem punktów wygrałem tytuł mistrza świata. Macie ten filmik na końcu artykułu. Postanowiłem się nim z Wami podzielić.
W zawodach, jak możecie usłyszeć na filmie, startował wtedy też słynny Don Godden. Jeśli słyszę Godden od razu przypomina mi się jeden z moich motocykli z początku lat 70. ubiegłego wieku. Wielu z Was pewnie wie, że jeździł on na żużlu, ale bez jakichś wielkich sukcesów, a później większe triumfy święcił produkując silniki oraz ramy. Na klasycznym żużlu Godden sobie radził średnio, ale na długim torze – muszę przyznać – był całkiem dobry i nie ukrywam, że na pewnym etapie kariery był dla mnie wzorem. Pamiętam, że startował on na motocyklach JAP i imponował szybkością jaką na nich osiągał. O ile pamiętam, Godden był mistrzem Europy na długim torze. Poznałem go w 1972 roku. Miałem wtedy wypadek podczas jednego z turniejów. Ja odniosłem kontuzję, a mój mechanik wracając do domu „skasował” auto z motocyklem uderzając w drzewo. Nie dość, że byłem kontuzjowany to jeszcze i bez samochodu oraz motocykla.
Pamiętam, że dwa miesiące później pojechałem na zawody do Jubeck. Startował w nich Don Godden, a jako że mu wtedy „żarło”, to „ogolił” wszystkich i wygrał. Ja potrzebowałem szybkiego sprzętu. Poszedłem po zawodach do Goddena i się go pytam, za ile sprzeda mi ten motocykl, na którym wygrał. Don odpowiedział mi, że chce za niego 6500 marek. „No to dawaj, zabieram” – odpowiedziałem. Godden stwierdził ze śmiechem, że nie mam takich pieniędzy. Otworzyłem torbę i… się mój rozmówca zdziwił. Z Jubeck wyjechałem już z jego motocyklem. Na tym jego motocyklu zrobiłem mistrzostwo Niemiec. Pamiętam wtedy, przy tym kupnie motocykla, ciekawą historię związaną z Hansem Zierkiem, który po tym, jak się skończył ścigać, był doskonałym tunerem. To na jego silnikach wielu zawodników wykręcało mistrzostwa świata.
Zierk jak zobaczył wtedy w Jubeck, że kupuję od Goddena motocyklm to zaczął naciskać i straszyć go, żeby mi absolutnie maszyny nie sprzedawał, bo wtedy wszystkich Muller pokona. Godden powiedział mu otwarcie: „spokojnie, trzy-cztery imprezy i Mullerowi się mój motocykl „skończy”, będzie wymagał remontu, a on nie wie przecież, co i jak”. Zierk go przestrzegł mówiąc, że jestem mechanikiem i sobie poradzę. Na szczęście to już mu oznajmił, jak pakowałem motocykl.
Powiem Wam jedno, motocykl był znakomity i z remontem sobie też poradziłem, trochę mi ten sprzęt od Dona służył. Parę tysięcy marek uważam więc za dobrą inwestycję. Parę lat później Zierk doskonale potrafił tuningować silniki Goddena i obaj panowie mocno ze sobą współpracowali. Zostali wręcz serdecznymi przyjaciółmi. Ostatnie silniki Goddena Hans Zierk przygotowywał między innymi dla Simona Wigga. To właśnie na tym sprzęcie Simon zdobywał mistrzostwa świata na długim torze i wicemistrzostwo świata w „klasyku” na torze w Monachium w roku 1989.
To tyle na dziś. Do następnego.
Wasz EGON MULLER
Żużel. Chciał się tylko ścigać, 5 razy został mistrzem świata. Fundin o blaskach i cieniach kariery (WYWIAD)
Żużel. Wrócił po trzech miesiącach na tor. „Nie jestem zdenerwowany, wręcz przeciwnie”
Żużel. Mistrzowie zatrzymali Cierniaka! Menadżer chwali zawodnika
Żużel. Niemiec docenia współpracę z psychologiem. „To był dla mnie duży krok”
Żużel. W Lesznie są tym przerażeni! Będą pustki na trybunach?
Żużel. Promotor zadzwonił do niego… przy montowaniu routera. Teraz wygrywa z Janowskim!