Wiktor Kułakow. fot. Paweł Prochowski
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Wiktor Kułakow nie będzie miło wspominał zawodów motocrossowych, w których wziął udział w ostatnich dniach. Dzisiejszy solenizant podczas rosyjskiego turnieju uczestniczył w kolizji i doznał kilku zadrapań. Eryk Jóźwiak, menedżer Zdunek Wybrzeża Gdańsk, rozmawiał już zawodnikiem i zapewnia, że kibice ekipy z Trójmiasta nie muszą się martwić o jednego ze swoich ulubieńców.

 – Doszło do małej kolizji, po której na prawej ręce Wiktora pozostało parę zadrapań. Na szczęście nie stało się nic poważnego i nie ma się o co martwić – uspokaja Eryk Jóźwiak w rozmowie z mediami klubowymi.

fot. Instagram Wiktora Kułakowa

Jazda na motocrossie jest bardzo ważnym elementem przygotowań do sezonu wielu zawodników. Dość często słyszymy jednak o kontuzjach żużlowców odniesionych właśnie podczas takiej formy treningu. Poważnych kontuzji na motocrossie doznali w ostatnich latach Tomasz Gollob, Grzegorz Zengota czy Krzysztof Buczkowski.

– Czy obawiam się o kontuzje? Obawiam się każdego dnia. Jesteśmy w takim okresie przygotowań, kiedy jest już coraz bliżej do pierwszych treningów. Zawodnicy szukają kontaktu z motocyklem, nie mogą pojeździć na żużlu, więc uzupełniają swoje treningi motocrossem. Nie możemy zabronić im aktywności. Ważne, aby wszystko było wykonywane z rozwagą. Równie dobrze można wyjść do sklepu po bułki, poślizgnąć się i złamać rękę czy nogę – dodaje menedżer.

Opiekun gdańszczan podkreśla również, że w dobrej dyspozycji są również pozostali zawodnicy z jego drużyny. Jak już informowaliśmy, jeden z żużlowców Wybrzeża jest już po pierwszych treningach na torze żużlowym. Lukas Fienhage wyjechał do Francji w celu sprawdzenia się na torach w Marmande, Morizes i Macon.

– W drużynie nie mamy żadnych problemów zdrowotnych. Lukas już jest po dwóch treningach na torze żużlowym we Francji – podsumowuje Jóźwiak.