fot. strona klubowa Zdunek Wybrzeża
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Żużlowcy gdańskiego Zdunek Wybrzeże rozpoczęli zgrupowanie w Centralnym Ośrodku Sportu w Cetniewie. Na obóz miała pojechać cała drużyna, ale niestety nie mogli stawić się Rosjanin Wiktor Kułakow oraz mający polskie obywatelstwo, pochodzący z Ukrainy Wiktor Trofimow. O szczegółach przygotowań opowiedział nam menedżer zespołu, Eryk Jóźwiak.

 

Z drużyną nie ma Wiktora Kułakowa i Wiktora Trofimowa. To efekt wojny w Ukrainie?

Dokładnie. Wiktor Kułakow miał problem ze złożeniem dokumentów wizowych na Ufie i w Moskwie. W końcu mu się udało w Kaliningradzie, ale czeka na zgodę. Jest gotowy, spakowany i czeka na wizę, by przekroczyć granicę. Wierzymy w to, że wszystko będzie dla nas pozytywne, on również jest podobnej myśli.

A Wiktor Trofimow?

Wiktor na szczęście ma polskie obywatelstwo. Od lat mieszka w Polsce, teraz – z uwagi na sytuację w Ukrainie – ściąga rodzinę do Polski. Pojechał pod granicę, skąd ich odbierze. Jak poukłada te sprawy to na pewno do nas dołączy.

Wszyscy zastanawiają się, czy sankcje spotkają rosyjskich żużlowców. 

Kontrakt w Rosji podpisał Adrian Gała i prawdopodobnie tam nie pojedzie, ale… Sam jako mechanik jeździłem z zawodnikiem (Kacprem Gomólskim – dop. aut.) na mecze ligi rosyjskiej. To są normalni ludzie, tacy jak my. Większość z nich nie zajmuje się polityką. Niestety, decyzje polityczne odbiją się na zwykłych ludziach. I sport żużlowy też dostanie rykoszetem. Obecnie Wiktor Kułakow czeka na wizę, ale czy będzie mógł skorzystać? Sam nie wiem. Jeśli konflikt na Ukrainie będzie się przeciągał może być ciężko. A jeśli nawet, to i tak musi się liczyć z tym, że mogą go spotkać nieprzyjemne komentarze czy gwizdy, choć on również daleki jest od polityki. 

Zawodnicy będą wymagali wsparcia…

Z pewnością, dla każdego z nich to jest bardzo trudna sytuacja. Jestem codziennie w kontakcie z jednym i drugim. Cały czas próbujemy w jakiś sposób ich tam wesprzeć. To nasi zawodnicy i nie możemy ich zostawić. 

Przed drużyną obóz. Jak przygotowany jest zespół?

Wszystko wygląda dobrze. Zawodnicy trenowali indywidualnie. Na bieżąco monitorowaliśmy ich przygotowania. Teraz sprawdzimy ich podczas testów wydolnościowych. Poza krótką chorobą Adriana Gały nikt nie zgłaszał problemów zdrowotnych. Nie było problemów z jakimiś zaległymi urazami. Wszystko odbywało się zgodnie z planem, jedynie nikt nie przewidział agresji Rosji na Ukrainę. I to jest problem. 

Jest jakiś plan awaryjny?

Tak, ale na razie nie zaprzątamy sobie nim głowy. Nie chcemy podejmować jakiś nerwowych ruchów. Wierzę, że wszystko skończy się pomyślnie. 

Klub – po przerwie – organizuje obóz. O budowaniu formy oczywiście nie ma mowy… Po co zatem to zgrupowanie?

Na kondycję zawodnicy pracują od początku listopada – grudnia. Wspólny wyjazd ma pozwolić poznać się całej drużynie. Mamy nowe twarze, chcemy je przywitać. Omówimy organizację treningów przed meczami, zasady powołań na spotkania. Porozmawiamy o przygotowaniu toru. Spotkamy się z psychologiem. Mamy do poruszenia sporo tematów. Przedstawimy swoje pomysły, ale chcemy też poznać opinie zawodników. Musimy ustalić zasady, by w sezonie skupić się na tym co najważniejsze.

Co dalej?

15 marca chcemy pierwszy raz wyjechać na tor: rozprostować kości i zacząć kręcić pierwsze kółka. Będziemy trenować z Motorem Lublin, zmierzymy się w sparingach z Grudziądzem i Piłą. Będzie memoriał Henryka Żyto. Taki jest plan, ale reżyserem jak zawsze będzie pogoda. 

Jak wygląda przygotowanie toru?

Wymieniliśmy uszkodzone elementy band. Wstawiliśmy nowe elementy na prostych. Usunięto pofalowania. Banda podniesie się o 3 cm. Na torze udrożniliśmy infrastrukturę wodną. Za chwilę będziemy równać tor, profilować łuki. Potem zamotujemy bandy, które wróciły po renowacji od producenta z nową homologacją i zaczniemy grzać motocykle, by być gotowym na inaugurację ligi.  Mamy trudnego rywala na początek – Wilki Krosno. Musimy pojeździć, by zespół nabrał pewności i sezon dobrze się dla nas zaczął.

Kadra zespołu nie została zamknięta… Czekamy na juniora?

Tak, jesteśmy coraz bliżej, ale jeszcze za wcześnie, by mówić o konkretach. 

Aleks Rydlewski, który trenuje z zespołem, brany jest pod uwagę?

Zawodnik studiuje w Gdańsku i poprosił nas o możliwość treningu z drużyną. To jednak nie oznacza, że będzie u nas startował. Aleks nawet pytał nas o taką możliwość, ale na razie rozważamy inne opcje. Kamil Marciniec tylko przez rok będzie młodzieżowcem. Szukamy zawodnika, z którym możemy nawiązać dłuższą współpracę. Jeśli nasze plany nie wypalą, być może weźmiemy pod uwagę opcję wypożyczenia Rydlewskiego.

Jest szansa na powrót Karola Żupińskiego?

Był taki temat, ale z tego co wiem nie doszedł do skutku jeden z pomysłów torunian i temat wypożyczenia Karola jest nieaktualny. Mateusz Affelt dopiero w czerwcu zasili drużynę i Żupiński jest aktualnie jednym z trzech juniorów zespołu. Klub nie chce ryzykować i zostawić tylko dwóch. Rozumiem to.

Rozmawiał TOMASZ ROSOCHACKI