Zawodnik Stelmet Falubazu Zielona Góra, Max Fricke, powraca na tory angielskie. Jak już informowaliśmy, w sezonie 2022 żużlowiec będzie bronił barw zespołu Belle Vue Aces. Australijczyk przyznaje, że tęsknił za ściganiem się na Wyspach.
– Nie ukrywam, że jestem szczęśliwy z faktu, iż wracam ścigać się na Wyspy Brytyjskie. Jak wiadomo, w Polsce pojadę ligę niżej i to właśnie umożliwiło mi starty w dodatkowej lidze. Rzeczą naturalną było zatem, że wybór padnie na ligę angielską. Większa liczba startów powinna zapewnić mi stabilniejszą formę – mówi zawodnik na łamach angielskie prasy.
Fricke po raz ostatni ścigał się dla ekipy z Manchesteru w sezonie 2019. – W Belle Vue są znakomici ludzie, których znam doskonale. Jest jeden z najlepszych torów. Owszem były również inne możliwości, ale ten wybór od początku miał przewagę nad innymi opcjami. Nie bez znaczenia w tym wszystkim był oczywiście fakt, że z Manchesteru pochodzi moja dziewczyna. Na pewno będziemy mieli więcej okazji do tego, aby pobyć w sezonie razem – kontynuuje Australijczyk.
Zawodnik Falubazu nie ukrywa, że pojawianie się znanych nazwisk na Wyspach pomoże w przywracaniu świetności tamtejszego żużla. – Jestem ja, są Jason Doyle, Peter Kildemand czy Tobiasz Musielak. To jest słuszny kierunek i na pewno Premiership będzie miała z roku na rok coraz więcej do zaoferowania angielskim kibicom. Im więcej będzie pojawiało się znanych zawodników, tym lepiej dla angielskiego żużla – podsumowuje Fricke.
Żużel. Specjalna atrakcja teamu BOLL przed SGP w Warszawie! W planach m. in. spotkanie z zawodnikami!
Żużel. Apator gromi osłabione Byki! Ściganie wróciło na Motoarenę (RELACJA)
Żużel. Groźnie wyglądający upadek Lebiediewa! Piękna postawa rywali
Żużel. Sobotnie ściganie odwołane także w KLŻ! Jest decyzja
Żużel. Świetne wieści dla ostrowian! Czugunow błyskawicznie wraca na tor
Żużel. Co szósty chce jechać na „haju”. Sucha statystyka szokuje