Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Zawodnik Stelmet Falubazu Zielona Góra, Max Fricke, powraca na tory angielskie. Jak już informowaliśmy, w sezonie 2022 żużlowiec będzie bronił barw zespołu Belle Vue Aces. Australijczyk przyznaje, że tęsknił za ściganiem się na Wyspach.

 

– Nie ukrywam, że jestem szczęśliwy z faktu, iż wracam ścigać się na Wyspy Brytyjskie. Jak wiadomo, w Polsce pojadę ligę niżej i to właśnie umożliwiło mi starty w dodatkowej lidze. Rzeczą naturalną było zatem, że wybór padnie na ligę angielską. Większa liczba startów powinna zapewnić mi stabilniejszą formę – mówi zawodnik na łamach angielskie prasy. 

Fricke po raz ostatni ścigał się dla ekipy z Manchesteru w sezonie 2019. – W Belle Vue są znakomici ludzie, których znam doskonale. Jest jeden z najlepszych torów. Owszem były również inne możliwości, ale ten wybór od początku miał przewagę nad innymi opcjami. Nie bez znaczenia w tym wszystkim był oczywiście fakt, że z Manchesteru pochodzi moja dziewczyna. Na pewno będziemy mieli więcej okazji do tego, aby pobyć w sezonie razem – kontynuuje Australijczyk. 

Zawodnik Falubazu nie ukrywa, że pojawianie się znanych nazwisk na Wyspach pomoże w przywracaniu świetności tamtejszego żużla. – Jestem ja, są Jason Doyle, Peter Kildemand czy Tobiasz Musielak. To jest słuszny kierunek i na pewno Premiership będzie miała z roku na rok coraz więcej do zaoferowania angielskim kibicom. Im więcej będzie pojawiało się znanych zawodników, tym lepiej dla angielskiego żużla – podsumowuje Fricke.