Patryk Wojdyło. Foto: Wilki Krosno
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Patryk Wojdyło bez wątpienia ma za sobą najlepszy sezon w karierze. 22-latek w świetnym stylu zakończył przygodę z juniorskim żużlem i był jednym z najlepszych zawodników w 2. Lidze Żużlowej. Żużlowiec Wilków Krosno przyznaje, że wpływ na jego bardzo dobre wyniki miały inwestycje w sprzęt, a także pomoc klubu.

– Ciężko było spodziewać się czegokolwiek. Podeszliśmy do sezonu na spokojnie, biorąc pod uwagę, że to mój ostatni rok w roli młodzieżowca. Zainwestowałem trochę w sprzęt. Klub też sporo mi pomógł. Dostałem między innymi kompletny motocykl i poszło. To był dobry sezon więc chciałbym go powtórzyć na pierwszoligowych torach – mówi Wojdyło w rozmowie z mediami klubowymi.

Młody żużlowiec poza wykręceniem rewelacyjnej średniej biegopunktowej na poziomie 2,342 punktu, notował również inne osiągnięcia. W przeciągu jednego tygodnia pobił on rekordy torów w Krośnie i Rzeszowie. Co ciekawe, był to jeden z przedsezonowych celów zawodnika.

– Szczerze mówiąc to był mój cel przed sezonem. Chciałem zapisać się w takiej księdze z rekordami. Kiedyś na jednym z meczów w Krośnie brakło mi jednej setnej sekundy do rekordu więc czułem, że jestem w stanie go pobić. No i przyszedł taki dzień, że się udało. Starałem się uciekać ze startu i potem jeszcze się napędzać. Bo przecież to, że ktoś wygrywa bieg nie znaczy, że jest bardzo szybki. Trzeba trzymać gaz i odpowiednią prędkość – wyjaśnia podopieczny Ireneusza Kwiecińskiego.

Wojdyło podkreśla również, że istotne w osiąganiu dobrych wyników było to, iż do sezonu 2020 podchodził bez większej presji. Spokój, a także ciężka praca doprowadziły do tego, że teraz może się on szykować do sezonu na zapleczu PGE Ekstraligi.

– Najpierw byłem w Islandii, gdzie głównie pracowałem i trochę zwiedzałem. Potem wróciłem, a tu wszystko się przeciągało przez tego koronawirusa. Trenowaliśmy na crossie, beż żadnego ciśnienia. Wszystko ułożyło się dość naturalnie mimo, że mieliśmy przecież ciężkie czasy. W sezonie na mecze trafialiśmy z odpowiednimi częściami czy ustawieniami i sprzęt szedł jak trzeba – komentuje 22-latek.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Najszybciej śmigał Wojdyło. Rekordy polskich torów