Po koszmarnie wyglądającym upadku Taia Woffindena w Gorzowie całe środowisko żużlowe zamarło i trzymało kciuki za jego zdrowie. Na całe szczęście badania wykluczyły urazy głowy czy kręgosłupa, ale przy upadku mocno ucierpiał łokieć żużlowca, który został złamany. Brytyjczyk w poniedziałkowe popołudnie sam zabrał głos na temat swojego stanu zdrowia i… podzielił się z fanami drastycznym zdjęciem.
Woffinden swój wpis w mediach społecznościowych rozpoczął od podziękowań dla dr. Domanasiewicza, który wrócił z seminarium w Holandii i od razu przeprowadził operację złamanego łokcia 33-latka, który po upadku „rozpadł” się na cztery części. Woffinden dodał także, że zmaga się ze wstrząsem mózgu, co jest konsekwencją mocnego uderzenia głową o tor, w wyniku którego stracił przytomność.
Kibiców Betard Sparty Wrocław szczególnie interesuje pewnie to, kiedy można spodziewać się powrotu Woffindena na tor. Brytyjczyk jednoznacznie nie odpowiedział, natomiast zdradził, że podczas rehabilitacji pod żadnym pozorem nie może obciążać kontuzjowanej kończyny, a każda taka próba może prowadzić do tego, że kość po prostu może się nie zrośnąć i 33-latek będzie potrzebował protezy. To z kolei oznaczałoby po prostu koniec kariery.
Zdjęcia kontuzjowanego łokcia poniżej: (UWAGA, DRASTYCZNE ZDJĘCIE!)











Żużel. Nie wszyscy chcieli Sajfutdinowa! Odkrył kulisy transferu
Żużel. Niższa liga, wyższa frekwencja. Kibice pragną sukcesu
Żużel. Momenty chwały polskiego żużla. Tak Biało-Czerwoni podbijali świat! (ZDJĘCIA)
Żużel. Z dumą reprezentował Polskę. „Czuliśmy, że nie jesteśmy całkowicie wolni”
Żużel. Wychowanek nigdzie się nie rusza. Musi zawalczyć o skład
Żużel. Polska drugim domem? Hansen o języku, jedzeniu i różnicach kulturowych! (WYWIAD)