fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W niedzielę żużlowcy Abramczyk Polonii Bydgoszcz bardzo mocno utrudnili sobie walkę o awans do fazy play-off. Bydgoszczanie nie przywieźli ani jednego punktu meczowego z Łodzi i spadli na siódme miejsce w tabeli eWinner 1. Ligi. Wiktor Przyjemski, którego postawa była jednym z niewielu pozytywów w ekipie Lecha Kędziory, przyznał, że sporym problemem w jego zespole był brak dobrego wychodzenia spod taśmy.

 

Przyjemski w pojedynku z łodzianami zaliczył swój najlepszy występ w eWinner 1. Lidze. W czterech startach przywiózł sześć oczek z dwoma bonusami. Znakomicie spisał się zwłaszcza w wyścigu młodzieżowym, w którym przegrał start, ale po świetnie przygotowanym ataku minął Mateusza Dula.

– Nie był to łatwy mecz. Zabrakło nam przede wszystkim startów. Cały czas je przegrywaliśmy i całym zespołem nie mogliśmy się dopasować. Na trasie walczyliśmy, ale to nie wystarczyło – mówił Przyjemski w rozmowie z mediami klubowymi.

Niewiele zabrakło, a 16-latek przyczyniłby się do zdobycia przez Polonię punktu bonusowego. Wystartował on w gonitwie czternastej i przez chwilę jechał z Wadimem Tarasienką na podwójnym prowadzeniu. Na trasie zdołali go jednak wyprzedzić Marcin Nowak i Luke Becker.

– Na pewno się cieszę ze swojego występu. W tym czternastym wyścigu mógłbym uszczknąć trochę więcej. Dla mnie to dobrze to wyglądało i mogę być zadowolony – dodał.

Pomimo dobrej postawy młodzieżowca, Polonii zabrakło czterech punktów do punktu bonusowego i siedmiu do triumfu w spotkaniu. Bydgoszczanom zostało do rozegrania jeszcze pięć meczów, a strata do czwartego w tabeli Zdunek Wybrzeża Gdańsk wciąż wynosi sześć oczek.

– Te mecze będą dla nas bardzo ważne. Tak naprawdę musimy wygrać je z bonusami, żeby dostać się do tych play-offów. Będziemy walczyć do końca i mam nadzieję, że w tej najlepszej czwórce się znajdziemy – podsumował Przyjemski.