Rywalizacja Moje Bermudy Stalą Gorzów miała nieoczekiwanego bohatera. Bez wątpienia był nim Wiktor Jasiński, który jadąc w zastępstwie za Szymona Woźniaka sięgnął po sześć punktów z bonusem. W wywiadzie senior Stalowców mówi nam o odczuciach po pierwszym meczu w PGE Ekstralidze 2022, pomocy kontuzjowanego kolegi, a także dobrej współpracy z Andersem Thomsenem.
ŻUŻEL MOŻESZ OBSTAWIAĆ DO 500 ZŁOTYCH BEZ RYZYKA W FUKSIARZ.PL. ZAREJESTRUJ SIĘ TUTAJ
Świetny mecz oglądaliśmy wczoraj w Twoim wykonaniu. 6 punktów z bonusem to chyba wynik znacznie ponad plan, który sobie założyłeś przed spotkaniem…
Chciałem w tym meczu po prostu bawić się jazdą i odjechać dobre zawody. Nie miałem nic do stracenia, a mogłem dużo zyskać. Tak też się stało, bo bawiłem się naprawdę dobrze. Mam nadzieję, że wynik też wyszedł fajnie.
Jak to wyglądało z pomocą Szymona Woźniaka?
Powiem tyle, że to wsparcie było duże. Miałem w boksie chłopaków od Szymona. Parę innych rzeczy też było jego i to z pewnością przyczyniło się do zwycięstw. Bardzo mu za to dziękuję. Szymon przyłożył rękę do wygranej drużyny. Bez jego pomocy nie wiadomo jak to by się potoczyło, a tak mamy naprawdę dobry wynik.
Te świetne wyniki notowałeś jadąc w duecie z Andersem Thomsenem. To dobry zawodnik do jazdy parą?
Bardzo dobrze czułem się jadąc z Andersem. Do tej pory nie miałem zbyt wielu okazji by jechać z nim w parze, a teraz dobrze to działało. Ważne było to, że w tych wspólnych biegach dobrze się uzupełnialiśmy. Ja patrzyłem na Andersa, a on na mnie i razem ciągnęliśmy ten wynik, żeby tych punktów dla klubu było jak najwięcej.
A jak oceniasz sytuację jedenastego biegu, z którego zostałeś wykluczony?
Wydaje mi się, że to była troszeczkę sytuacja torowa. Ja popełniłem błąd, wyjechałem za szeroko. Chłopacy z Częstochowy wjechali mi pod łokieć. Jonas Jeppesen wywiózł się szerzej. Ja akurat obierałem tam linię jazdy i po prostu się spotkaliśmy. Zostałem lekko podcięty w koło, ale byłem z tyłu, więc decyzja sędziego była taka, a nie inna. Tak się to potoczyło i nie ma co tego dalej roztrząsać.
Po tym meczu możesz powiedzieć, że to była dobra decyzja by zostać w Stali, a nie szukać jazdy w pierwszej lidze?
Ja już w kwietniu wiedziałem, że pozostanie w Stali to dobra decyzja. Uważam tak z tego względu, że mam sporo okazji do jazdy. Jest liga U-24, do tego pojawiają się sporadyczne występy w pierwszej drużynie. Na pewno tych startów mam więcej niż gdybym poszedł do pierwszej ligi. Dla mnie bardzo cenne są takie spotkania jak to w niedzielę, bo w nich można się dobrze pokazać. Zdecydowanie lepiej jeździ się też dla własnej publiczności. Ja jestem wychowankiem Stali Gorzów, więc dużo lepiej zdobywa mi się punkty dla klubu, z którym jestem od początku.
Wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Liczysz, że ten występ przybliży Cię do pierwszego składu?
Szczerze mówiąc, to nie myślę o tym. To jest już decyzja trenera. Ja jeżdżę jak najlepiej potrafię i staram się to wszystko układać, żeby punktować dla klubu. Jeśli dostanę szansę od trenera w kolejnych meczach, to na pewno ją wykorzystam. Jestem zawodnikiem, który zawsze stawia na swoim i dąży do realizacji celów. Mam nadzieję, że w tym roku będzie mi dane pojechać jeszcze w PGE Ekstralidze.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję również.
Rozmawiał BARTOSZ RABENDA
Żużel. Koziołki odarły Stal ze złudzeń! Holder show w Lublinie! (RELACJA)
Żużel. Specjalna atrakcja teamu BOLL przed SGP w Warszawie! W planach m. in. spotkanie z zawodnikami!
Żużel. Apator gromi osłabione Byki! Ściganie wróciło na Motoarenę (RELACJA)
Żużel. Groźnie wyglądający upadek Lebiediewa! Piękna postawa rywali
Żużel. Sobotnie ściganie odwołane także w KLŻ! Jest decyzja
Żużel. Świetne wieści dla ostrowian! Czugunow błyskawicznie wraca na tor