Mikkel Michelsen za pomocą mediów społecznościowych poinformował dzisiaj, że od soboty jest w rękach fizjoterapeuty i ma nadzieję, że będzie wystarczająco sprawny, aby ścigać się w ten weekend. Te słowa wywołały niepokój wśród kibiców Pres Toruń, lecz prezes rady nadzorczej klubu przekazał pozytywne wieści.

 

Podczas sobotnich zawodów inaugurujących tegoroczny cykl Speedway Grand Prix doszło do niebezpiecznej sytuacji z udziałem Mikkela Michelsena. W 14. biegu Duńczyk walczył o ważne punkty, które mogły dać mu przepustkę do półfinału, ale niestety spotkał się z dmuchaną bandą. Lider Pres Toruń próbował wyhamować, ale niestety bezskutecznie.

Żużel. Koncert Zmarzlika w Landshut! Fantastyczny debiut Kurtza! (RELACJA)

Żużel. Juniorzy to… dziady i gwiazdeczki?! Mrozek nie wytrzymał!

Michelsen kontynuował zawody i wydawało się, że uniknął poważniejszych urazów. Dzisiaj jednak zawodnik poinformował, że od soboty zajmuje się nim fizjoterapeuta. Dalsza część wpisu wywołała lekki niepokój wśród toruńskich kibiców. Duńczyk nie był w stanie potwierdzić swojego występu w 5. kolejce PGE Ekstraligi.

O zdrowie Mikkela spytaliśmy więc prezesa rady nadzorczej KS Toruń. Ten uspokoił fanów i poinformował, że wystartuje w najbliższych zawodach.

– Nie chciałbym rozmawiać o szczegółach, natomiast krótko komentując to pytanie, powiem, że nie ma powodów do obaw jeśli chodzi o zdrowie Mikkela. Oczywiście po upadku potrzebował kilka dni przerwy i rehabilitacji, ale wszystko wygląda bardzo pozytywnie i na pewno wystartuje w najbliższych zawodach – mówi nam Adam Krużyński.

Żużel. „W sprzęt inwestuje więcej, niż zarabia!”. „Będzie coraz skuteczniejszy”

Poinformował również, że klub nie wywiera presji na zawodniku. Występ Michelsena oznacza, że ten jest w pełnej dyspozycji.

– Mikkel będzie w pełnej dyspozycji. Jeżeli odczuwałby skutki, to by nie wystartował, a jeśli wystartuje, to znaczy, że jest w 100% sprawny. Innej sytuacji sobie nie wyobrażam – stwierdził.