Wkrótce dowiemy się, która stacja telewizyjna od sezonu 2022 będzie miała prawa do transmisji meczów PGE Ekstraligi. Wszystko wskazuje na to, że będzie to ponownie Canal+, który oferuje bardzo duże pieniądze. Część z tych środków nich trafi również do PZM.
Według dziennikarza Bartłomieja Czekańskiego, Canal+ ma zapłacić za prawa do transmisji 150 milionów złotych za trzy lata lub 180 milionów za cztery. Jeśli te informacje się sprawdzą, będzie to ogromna podwyżka w stosunku do poprzedniego kontraktu. Część środków z umowy trafi do Polskiego Związku Motorowego.
– Wróbelki coraz odważniej ćwierkają, ze telewizja (najpewniej Canal+) prawdopodobnie zapłaci za transmisje z meczów żużlowej Ekstraligi aż 150 milionów złotych za trzy lata albo 180 milionów za cztery sezony! Duuuuużo większy wynik niż ostatnio. Tymczasem PZM – uchwałą wspólników spółki Ekstraliga, która 25 lutego br. ma wejść w życie – będzie mógł zgarnąć z tej kwoty aż 8% netto! Jak szybko policzyłem na kalkulatorze, w owej drugiej czteroletniej wersji wychodzi 14 mln 400 tys. zł! To jeszcze nie wszystko! Postanowieniem tej samej uchwały, PZM będzie mógł przytulić też 5% netto od przychodów pochodzących z umowy ze sponsorem tytularnym Ekstraligi – poinformował w mediach społecznościowych Bartłomiej Czekański.
– Przypominam, że niegdysiejszym durnym, wręcz samobójczym pomysłem prezesów klubowych (na początku tak nie było), PZM dostał w spółce Ekstraliga większościowy pakiet udziałów, czyli posiada decydujący głos w każdej sprawie. Wychodzi na to, że PZM jako związek de facto podpisze umowę o wspomnianych procentach ze sobą samym, bo przecież jest większościowym udziałowcem Ekstraligi, czyli decydentem. Wielu ludzi się oburzy i powie, że te ogromne pieniądze powinny pójść do klubów i docelowo zostać przeznaczone na szerokie, kompleksowe i przekrojowe szkolenie polskiej żużlowej młodzieży. Oby! Czy może skończy się tylko na ewentualnych sutych premiach dla związkowych prezesów za – hm – bardzo dobre wyniki finansowe PZM? Pożyjom, uwidim, ale Panowie w granatowych marynarkach, wolne żarty, nie róbmy sobie jaj! PZM jest od wspierania speedwaya, a nie od dojenia go! – dodaje redaktor Czekański.
Z jednej strony kwoty robią wrażenie, z drugiej jednak dlaczego PZM miałby nie zapewnić sobie procenta od umowy, zwłaszcza, że jest większościowym udziałowcem?
Odetchnąłem.
Nareszcie biedni prezesi SSS (Szymański, Sikora, Stępniewski) zamiast siedzieć w żużlowych lożach ViP i jeździć na słabe wakacje zamorskie, będą mogli się wybić.
Bartek Czekański wytrzeźwiał ? O ho,ho !
” Pożyjom, uwidim, ale Panowie w granatowych marynarkach, wolne żarty, nie róbmy sobie jaj! PZM jest od wspierania speedwaya, a nie od dojenia go! – dodaje redaktor Czekański.”
I tu zgadzam się z red.
Muchomorku !
” Dawka substancji psychoaktywnych jest praktycznie niemożliwa do przewidzenia, w skrajnym przypadku może zatem dojść do ciężkiego zatrucia lub tak silnego odurzenia, że osoba pod wpływem muchomora całkowicie straci kontakt z rzeczywistością.”
Jeżeli jesteśmy jednak ciekawi efektów działania tego grzyba, możemy zawsze sięgnąć po literaturę. Amerykański pisarz Thomas Pynchon w swojej głośnej powieści „Tęcza grawitacji” zawarł bowiem sugestywny opis „haju” po paleniu wysuszonego muchomora czerwonego dodanego do papierosa.
Może ci panowie palą ?
No i dziady przytulą parenaście baniek a potem się pochwalą że dali 200 kafli na pomoc żużlowcom.Jprdl co za kraj.
Kasa Misiu, kasa – mawiał „Wójt”
ciekawe co zrobią z tymi „bańkami” 🙂
Żużel. Przed meczem zorganizowano mu helikopter. Zawody odjechał bez zdobyczy punktowej
Żużel. Odjechał dwa spotkania w jeden dzień. Teraz czeka go intensywny weekend
Żużel. Zaskakująca decyzja! Odpuszcza Anglię, by dać więcej GKM-owi
Żużel. Motor Lublin po raz kolejny zdominuje rozgrywki? „Nie można być zbytnio optymistycznym”
Żużel. Patrick Hansen pochwalił się nowymi uprawnieniami. „W zimie była nie tylko rehabilitacja”
Żużel. Ciekawa akcja w Krośnie. Na stadionie rozdano specjalne czapeczki