Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Andrzej Lebiediew dołączył do listy pechowców, po tym jak podczas zawodów o Zlatą Prillbę w Pardubicach odniósł kontuzję, która wykluczyła go z dalszej jazdy. Łotysz tym samym dołącza do dość długiej listy zawodników związanych ze Stalą Gorzów, którzy po sezonie będą musieli często odwiedzać gabinety lekarzy.

 

Można powiedzieć, że nie ustaje pech Stali Gorzów. Lebiediew to czwarty z pięciu seniorów, którzy mają startować w przyszłym roku z kontuzją odniesioną w końcowych fazach trwającego sezonu. Wcześniej więzadła zerwał Oskar Fajfer, podczas SGP Challenge mocno poobijał się Anders Thomsen, a podczas rewanżu w Toruniu obojczyk uszkodził Martin Vaculik. Listę dopełnia właśnie Lebiediew, który nie zapamięta najlepiej tegorocznej Zlatej Prillby.

 

Wśród wielu kibiców panowało przekonanie, że Lebiediew może być nawet jednym z faworytów legendarnych zawodów. Tymczasem jego przygoda w Pardubicach zakończyła się niezwykle szybko. Łotysz rywaliuzację rozpoczynał od ćwierćfinałów, w których skojarzono go z Robertem Chmielem, Mathiasem Pollestadem, Janem Kvechem, Luke’m Beckerem i Paco Castagną. Dramat Lebiediewa nastał już na pierwszym łuku pierwszego odjechanego przez niego biegu. Zamieszanie na torze skończyło się upadkiem Kvecha oraz właśnie Lebiediewa. Gospodarz bez problemów wrócił do parku maszyn i kontynuował udział w zawodach, w których dotarł do małego finału. Łotysz nie miał tyle szczęścia. Musiał wycofać się z zawodów i trafił do szpitala z podejrzeniem poważniejszego urazu. Na ten moment nie ma jeszcze żadnych potwierdzonych informacji mówiących o jego stanie zdrowia.

CZYTAJ TAKŻE

Żużel. Kolejna edycja Zlatej Prillby za nami! Zwyciężył Rasmus Jensen

Żużel. Lebiediew zdradza szczegóły transferu do Stali: Uważałem, że to jest prezent z góry

REKLAMA, +18