Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W piątkowy wieczór odbyła się przedsezonowa prezentacja Eltrox Włókniarza Częstochowa. Podczas wydarzenia niemal wszyscy zawodnicy Lwów odpowiadali na pytania zadawane przez kibiców. Jakub Miśkowiak przyznał, że chciałby zostać w częstochowskiej drużynie na kolejne lata.

Przed liderem formacji młodzieżowej Eltrox Włókniarza jeszcze dwa lata startów w gronie juniorów. Już przekonuje on jednak, że wiąże swoją przyszłość z klubem ze stadionu przy Olsztyńskiej.

– Tutaj we Włókniarzu chciałbym jeździć też jako senior. Chciałbym być tak silnym punktem drużyny, jakim teraz jest Leon Madsen. Teraz skupiam się na tym, aby zdobywać cenne punkty dla drużyny jako junior i myślę, że presji ja sobie nie robię i ze strony klubu też jej nie ma. Chcę zdobywać cenne punkty i cały czas iść do przodu – mówił Miśkowiak.

20-latek już przed tym sezonem mógł być łakomym kąskiem dla innych klubów podczas okienka transferowego. Był on bowiem drugim najskuteczniejszym młodzieżowcem w sezonie 2020. Rozgrywki zakończył z bardzo dobrą średnią na poziomie 1,609 punktu na bieg.

– Ja od początku wiedziałem, że zostaję we Włókniarzu i nawet się nie zastanawiałem. Tutaj jest świetna atmosfera, świetny prezes i ludzie dookoła. Jak już nie raz powtarzałem, we Włókniarzu czuje się jak w rodzinie – podkreślał zawodnik Lwów.

Utalentowany żużlowiec nie ukrywa ambitnych planów na nadchodzący sezon. Do medali Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski, chciałby on dorzucić drugi złoty krążek. „Misiek” liczy również na wielki sukces z drużyną.

– Indywidualnie priorytetem jest, żeby przejechać sezon cało, zdrowo i bez kontuzji. Na pewno chciałbym też zrobić drugi raz tytuł mistrza Polski. Z drużyną również fajnie byłoby zdobyć ten najcenniejszy krążek – wyjaśnił Miśkowiak.