2. Liga Żużlowa ma wystartować na początku maja – to decyzja nieodwołalna. Niestety, dużo wskazuje na to, że bez Wolfe Wittstock, a wszystko przez sytuację pandemiczną. W pozytywny finał wierzy niemiecki zawodnik – Sandro Wassermann, który z dobrej strony pokazał się w ubiegłym sezonie właśnie w barwach zespołu Wittstock.
– Na ten moment nie jestem w stanie nic odkrywczego powiedzieć. Nie wiem nic. Owszem, jakieś słuchy dochodzą, ale nie mam żadnej informacji jakoby na sto procent Wolfe Wittstock nie jechali w lidze. Osobiście wierzę, że w ciągu najbliższych dwóch tygodni sytuacja się wyjaśni i poprawi na tyle, że będziemy mogli ponownie wystartować w polskiej Idze. Bardzo na to liczę i osobiście wierzę, że wystartujemy – mówi nam niemiecki zawodnik.
Wassermann nie ukrywa, że sytuacja związana z pandemią w Niemczech – a w szczególności panujące obostrzenia – mocno komplikują mu tegoroczne przygotowania.
– Nie jest najłatwiej. Jak najszybciej chciałbym wrócić do ścigania. Mamy połowę kwietnia, a ja mam za sobą dosłownie jeden trening, ponieważ na żadnym torze nie można tak naprawdę trenować – podsumowuje Wassermann.
Żużel. Kuriozalna grafika KLŻ. Specjalista od social mediów poszukiwany
Żużel. Mimo ciężkiej choroby nie przestała kochać żużla. Jej chęć niesienia pomocy może być wzorem dla wielu
Żużel. Kacper Grzelak ma przed sobą ostatni rok w gronie juniorów. „Skupiam się na tu i teraz”
Żużel. Bartosz Zmarzlik zdominował Ekstraligę. Wiemy, ile razy był najlepszy
Żużel. Sparingowa środa za nami. Rybniczanie wygrali z Tauron Włókniarzem
Żużel. Kolejne mecze za nami. Zwycięstwa ebut.pl Stali Gorzów i Arged Malesy Ostrów